Izdebski odniósł się do bezterminowego odroczenia rozstrzygnięcia ws. wniosku Małgorzaty Manowskiej, prezes Sądu Najwyższego, przez Trybunał Konstytucyjny. Wniosek dotyczył zbadania konstytucyjności części przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Chodzi m.in. o zapisy dotyczące definiowania władzy publicznej i osób pełniących funkcje publiczne, oraz udostępniania przez nie informacji. Zdaniem prezes SN obecne definicje zbyt poszerzają liczbę podmiotów, zobowiązanych do podawania informacji publicznej, a obowiązek udostępniania takich informacji narusza życie prywatne takich osób.
- Nie zdziwiłem się, mało jest rzeczy, które mnie dziwią jeśli chodzi o pracę TK w ostatnich kilku latach. Trybunał serwuje takie niespodzianki, które są dość przykre z punktu widzenia państwa prawa. Myślałem, że szybki termin pierwszej rozprawy - która odbyła się już w listopadzie - oznacza, że TK i jego otoczeniu politycznemu zależy na czasie, jeżeli chodzi o rozpatrzenie wniosku prezes Manowskiej. Także z uwagi na wydarzenia dziejące się w tle, czyli sprawę stowarzyszenia Watchdog Polska przeciwko Fundacji Lux Veritatis o dostęp do informacji publicznej. Tam podstawą do oskarżenia ojca Tadeusza Rydzyka - dyrektora tej fundacji - jest jeden z przepisów, który jest kwestionowany przez prezes Manowską - przypomniał prawnik.
Podstawą do oskarżenia ojca Rydzyka jest jeden z przepisów, który jest kwestionowany przez prezes Manowską
Następnie ekspert wskazywał na powody, które mogą stać za odroczeniem wniosku prezes SN przez TK.