"Zwolennicy niepodległości... nie uznają legalności i ważności tego głosowania, które im odebrano" - głosi wspólne oświadczenie kilku grup reprezentujących ruch separatystyczny.
"Ścieżka dialogu została zerwana przez upór francuskiego rządu, niezdolnego do pogodzenia geostrategicznych interesów na Pacyfiku ze zobowiązaniem do zdekolonizowania naszego państwa" - czytamy w oświadczeniu.
Tymczasem prezydent Francji, Emmanuel Macron, wyraził w niedzielę "dumę", że mieszkańcy terytorium zamorskiego Francji opowiedzieli się za dalszymi związkami z Paryżem.
W poprzednich referendach, zorganizowanych w 2018 i 2020 roku, przeciw niepodległości zagłosowało 57 i 53 proc. uczestników. W trzecim referendum niemal wszyscy uczestnicy głosowania opowiedzieli się przeciw niepodległości (96 proc. zagłosowało za tym, by kraj pozostał częścią Francji), ze względu na bojkot głosowania ogłoszony przez Kanaków, autochtonów i zwolenników oderwania się Nowej Kaledonii od Francji. Bojkot miał związek z odrzuceniem przez władze w Paryżu próśb o przełożenie głosowania, ze względu na żałobę po wrześniowym, gwałtownym wzroście liczby zakażeń koronawirusem w Nowej Kaledonii.
Czytaj więcej
96,5 proc. uczestników trzeciego i ostatniego referendum ws. niepodległości Nowej Kaledonii (terytorium zamorskie Francji) opowiedziało się przeciw niepodległości.