Efekt motyla, czyli sytuacja, gdy małe wydarzenia mają dalekosiężne efekty. W ubiegłą sobotę Waldemar Pawlak pokonał swoich konkurentów i został szefem Rady Naczelnej PSL. To polityczny comeback byłego premiera, który w ten sposób wraca bliżej pierwszej linii politycznego frontu – na dwa lata przed wyborami do Sejmu.
Sam Pawlak niewiele mówi wprost o tym, co planuje teraz robić. W czwartkowej rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie TVN24 podkreślał, że chce w swojej roli wyjść poza sprawy biężące, w kierunku „strategicznej refleksji" dla PSL. Przyznał jednocześnie, że mandat prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza (dostał 90 proc. głosów) jest bardzo mocny.
Czytaj więcej
Postulaty gospodarcze od Hołowni, wybory w PSL, konwencja AgroUnii i zjazd europejskiej prawicy. Partie prawicowe i ludowe pracowicie spędziły ostatnie dni.
Rada Naczelna to grono 120 osób, które podejmuje kluczowe decyzje dla PSL, również o wyborczych koalicjach. Może też – przynajmniej teoretycznie – odwołać prezesa partii. Ale mandat i poparcie Kosiniaka-Kamysza również wśród członków Rady (to m.in. posłowie oraz delegaci wybierani przez regiony) jest tak samo silny w Radzie jak w partii. Nie ma jednak wątpliwości, że w nowej kadencji Kosiniak-Kamysz będzie musiał się oglądać na to, co robi Pawlak. Jego powrót komplikuje i tak już skomplikowane życie prezesa PSL. To nie jest tak, że Pawlak trzyma Kosiniaka wprost w szachu, ale zyskał nowe możliwości.
Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy Pawlakowi uda się przywrócić do życia Radę Naczelną i zmienić ją z bardziej pasywnej w aktywną. Bo od kilku lat było to w partii ciało, które mimo dużych statutowych kompetencji nie było zbyt ożywionym forum. Pawlak może próbować to zmienić. Co więcej, jego kadencja (podobnie jak innych władz i organów partii) trwa cztery lata. Czyli poza wybory parlamentarne w 2023 r. A to oznacza, że Rada będzie podejmować decyzje dotyczące nie tylko koalicji wyborczych (PSL stawia na dwa bloki i ma dość chłodne obecnie relacje z PO), ale również koalicji po wyborach. Można sobie wyborazić scenariusz, w którym jesienią 2023 pojawi się np. propozycja wejścia do rządu PiS. Nowogrodzka, jeśli wygra wybory, niemal na pewno będzie potrzebowała koalicjanta. I wtedy zdecyduje Rada, której szefem jest Pawlak.