Niewiele jego nominacji ambasadorskich zostało zatwierdzonych, pustki widać na kluczowych stanowiskach w wielu departamentach. – W takim tempie Biden do połowy pierwszej kadencji będzie obsadzał stanowiska, a jeżeli republikanie przejmą większość w Senacie w 2022 r., to do końca kadencji nie uda mu się skompletować pracowników na kierowniczych stanowiskach – pisze „Washington Post".
Prawo Stanów Zjednoczonych pozwala każdemu nowemu prezydentowi zwolnić starych i obsadzić nowych pracowników na około 4000 stanowiskach w administracji rządowej. Około 1200 z nich wymaga zatwierdzenia Senatu. „Washington Post" wraz z organizacją Partnership for Public Service śledzą 802 z najważniejszych stanowisk wymagających zatwierdzenia Senatu i według ich szacunków nominacje na zaledwie 189 z nich zostały zatwierdzone i osoby te podjęły pracę. – Biden zbliża się do końca pierwszego roku w Białym Domu i ma mniej niż jedna czwarta kierowniczych stanowisk w swojej administracji. Jak ten rząd ma działać? – pisze „WP".
Nie ma ambasadorów
Jest kilka przyczyn tego stanu rzeczy. Po pierwsze, Biden nominował dopiero 432 osoby w grupie najważniejszych 802 stanowisk. Poza tym proces weryfikacji kandydata przed i po nominacji może trwać miesiącami. Potem, nawet jeżeli nominowany ma pełne poparcie danej komisji senackiej, jeden senator może przeszkodzić w dopełnieniu procesu jego zatwierdzania.
Takiej misji podjął się republikański senator z Teksasu Ted Cruz. Blokuje zatwierdzenie ponad 40 kandydatów, w tym większość na ambasadorów, m.in. do kluczowych krajów sprzymierzonych jak Japonia, Francja czy Niemcy. W ten sposób chce zmusić administrację Bidena do sprzeciwienia się budowie gazociągu z Rosji do Niemiec.
W rezultacie Joe Biden, który obejmując stanowisko, obiecał przywrócić pozycję Stanów Zjednoczonych jako światowego lidera, po dziesięciu miesiącach rządów na 78 nominacji ambasadorskich ma zatwierdzonych zaledwie siedem. – Tak poważny brak dyplomatów to ogromna przeszkoda w reaktywowaniu demokratycznego partnerstwa i powrocie do przywódczej pozycji na świecie – powiedział demokratyczny kongresman z Maryland Jamie Raskin.