Bułgaria: Rządzić mają absolwenci Harvardu

Jest nadzieja, że zwycięstwo partii, która powstała zaledwie kilka tygodni temu, zakończy kryzys polityczny.

Publikacja: 16.11.2021 18:29

Kiril Petkow (z lewej) i Asen Wasilew, przyjaciele z Harvardu. Pierwszy ma zostać premierem

Kiril Petkow (z lewej) i Asen Wasilew, przyjaciele z Harvardu. Pierwszy ma zostać premierem

Foto: AFP, NIKOLAY DOYCHINOV

Kontynuujemy Zmiany – to nazwa ugrupowania, które w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Bułgarii zdobyło ponad jedną czwartą głosów, wyprzedzając nieznacznie ugrupowanie byłego premiera Bojko Borisowa. Ma obecnie szansę na utworzenie rządu koalicyjnego i przejęcie władzy. Premierem zostanie zapewne Kiril Petkow.

Szana jest tym większa, że Kontynuujemy Zmiany już zadeklarowało, iż zamierza współpracować z prezydentem Rumenem Radewem. Ubiegał się w niedzielę o drugą kadencję i wygrał, ale ze względu na niższą od wymaganej frekwencję wyborczą konieczna będzie druga runda 28 listopada. Analitycy przewidują jego zwycięstwo oraz bliski koniec korupcyjnego systemu państwowego, zbudowanego w czasie niemal dekady rządów premiera Borisowa.

– Trudno dzisiaj mówić, że w Bułgarii rozpoczyna się nowa era. Kraj jest podzielony, frekwencja wyborcza była wyjątkowo niska, a nowe władze muszą przeprowadzić gruntowne reformy, zwłaszcza w sferze walki z wszechogarniającą korupcją, która była przyczyną licznych demonstracji w ostatnich miesiącach – mówi „Rzeczpospolitej" Marijan Sabew z sofijskiego think tanku Center for the Study of Democracy.

Sukces przyjaciół

Sensacją wyborów jest sukces ugrupowania Kontynuujemy Zmiany. Powstało we wrześniu tego roku, kiedy okazało się, że dwie elekcje parlamentarne nie były w stanie doprowadzić do wyłonienia nowego rządu. Partię założyła dwójka przyjaciół, Kiril Petkow i Asen Wasilew. Obaj byli krótko ministrami w powstałym w maju przejściowym rządzie technicznym. Petkow był ministrem gospodarki, a Wasilew finansów.

Są absolwentami Harvard Bussines School, tam się poznali, a po powrocie do Bułgarii utworzyli w Sofii kursy uniwersyteckie we współpracy z macierzystą uczelnią. Petkow mieszkał dłuższy czas w Kanadzie i obywatelstwa tego kraju zrzekł się latem. Wasilew przebywał kilka lat w USA. Gdy po drugich wyborach parlamentarnych w lipcu skłóconym partiom nie udało się wyłonić rządu, obaj podali się do dymisji i zajęli przygotowaniem do utworzenia własnego ugrupowania.

Czytaj więcej

Nie tylko Polska nie chce Frontexu

– Reformy sądownicze i walka z korupcją to cele, dla których będziemy szukać porozumienia z partiami przyszłej koalicji – zapowiedział Petkow. Wykluczył sojusz z partią GERB Borisowa oraz z ugrupowaniem mniejszości tureckiej DPS, której liderzy byli bohaterami licznych skandali korupcyjnych. Partnerami koalicji rządowej będą zapewne socjaliści, partia demokratyczna oraz ugrupowanie Jest Taki Naród. Koalicja liczyć może na 135 głosów w 240-osobowym parlamencie.

Najpilniejszym zadaniem nowego rządu będzie walka z covidem przy załamaniu się służby zdrowia. – Sytuacja jest krytyczna. Nie mówimy już o kryzysie, lecz o klęsce – przyznał przed wyborami minister zdrowia Sojczo Kacarow. W poniedziałek zanotowano 3,2 tys. nowych zakażeń oraz 276 zgonów. Zaszczepionych jest jedynie jedna czwarta z 6,9 mln mieszkańców kraju – to najgorszy wynik w UE. Jedną z przyczyn niskiego poziomu szczepień jest popularność nacjonalistyczno-populistycznego Odrodzenia, które propagowało teorie spiskowe. Pokonało ono próg wyborczy i będzie miało 13 deputowanych.

Jak wygrać z korupcją

Najważniejszym problemem będzie walka z korupcją. Bułgaria uchodzi za jeden z najbardziej skorumpowanych krajów UE. W rankingu Transparency International zajmuje 69. miejsce na 180 krajów, obok Rumunii i Węgier. Latem USA objęły sankcjami byłego wiceministra gospodarki oraz kilku wysokich urzędników państwowych, a także dwóch bułgarskich oligarchów i ponad 60 związanych z nimi firm. Jednemu z nich Wasilowi Bojkowowi amerykański Departament Skarbu zarzucił budowanie siatki wpływów rosyjskich, której celem było oddziaływanie na członków rządu Borisowa, także za pomocą łapówek. W rankingu wolności prasy Reporterów bez Granic Bułgaria zajmuje ostatnie miejsce w UE.

Sprawy te są znane Brukseli, podobnie jak wpływanie polityków na system sądownictwa. Bułgaria jest wprawdzie objęta specjalnym unijnym systemem weryfikacji, ale krytyczne opinie Brukseli nie wywoływały większego wrażenia w Sofii. Jedną z przyczyn był fakt, że GERB Borisowa jest członkiem wpływowej Europejskiej Partii Ludowej, a premier unikał konfrontacyjnego kursu z UE. Poparł także mechanizm praworządności powiązany z budżetem unijnym.

Nie brak opinii, że przyczyną najniższej w ostatnich dekadach frekwencji (39,1 proc.)była rezygnacja z praktyki wypłaty nagród zaufanym pracownikom przez właścicieli firm za oddanie głosów na określone ugrupowania.

Kontynuujemy Zmiany – to nazwa ugrupowania, które w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Bułgarii zdobyło ponad jedną czwartą głosów, wyprzedzając nieznacznie ugrupowanie byłego premiera Bojko Borisowa. Ma obecnie szansę na utworzenie rządu koalicyjnego i przejęcie władzy. Premierem zostanie zapewne Kiril Petkow.

Szana jest tym większa, że Kontynuujemy Zmiany już zadeklarowało, iż zamierza współpracować z prezydentem Rumenem Radewem. Ubiegał się w niedzielę o drugą kadencję i wygrał, ale ze względu na niższą od wymaganej frekwencję wyborczą konieczna będzie druga runda 28 listopada. Analitycy przewidują jego zwycięstwo oraz bliski koniec korupcyjnego systemu państwowego, zbudowanego w czasie niemal dekady rządów premiera Borisowa.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala