W środku ostrego sporu z Brukselą po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wyższości prawa krajowego nad unijnym może to być niepokojąca wiadomość dla polskich władz. Być może Warszawa nie będzie mogła liczyć na solidarne poparcie kluczowego kraju Grupy Wyszehradzkiej.
Z zakończonego w sobotę głosowania niespodziewanie zwycięsko wyszła liberalna koalicja Spolu (Razem), która z 27,7 proc. poparcia zepchnęła na drugie miejsce populistyczne ugrupowanie ANO (27,2 proc.) obecnego premiera Andreja Babiša. Co więcej, o ile liberałowie mają z kim zbudować większość koalicyjną, to ANO nie.
Trzecią siłą kraju (15,5 proc.) okazał się sojusz Piratów i Burmistrzów, ugrupowanie, które deklaruje jeszcze dalej idącą od Spolu integrację z Berlinem i Paryżem. Wspólnie obie siły zbierają 108 deputowanych w 200-osobowym parlamencie.
Czytaj więcej
Niespodziewane zwycięstwo liberalnej opozycji oznacza, że Praga postawi na bliską współpracę z Niemcami i Francją, a odwróci się od Polski i Węgier.
– Już w niedzielę rozpoczynamy negocjacje nad powołaniem koalicji rządowej z Piratami. Nasze zwycięstwo oznacza, że pozostajemy częścią liberalnej, demokratycznej Europy – zapowiedział lider Spolu Petr Fiala.