27 września w czasie konferencji prasowej szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że będzie rekomendował Radzie Ministrów przedłużenie obowiązującego na granicy Polski z Białorusią stanu wyjątkowego o 60 dni. Uzasadniał to m.in. zagrożeniem, jakie mają stwarzać dla Polski imigranci z Afganistanu i Iraku, którzy mają próbować przedostać się do Polski przez Białoruś. Na dowód, na konferencji prasowej pokazano zdjęcia, jakie służby miały znaleźć w telefonach osób zatrzymanych po nielegalnym przekroczeniu granicy z Białorusią. U dwóch mężczyzn znaleziono treści pedofilskie i zoofilskie, co w czasie konferencji prasowej udokumentowano przedstawiając zdjęcie, na którym widać mężczyznę odbywającego stosunek z krową.
- Ja zdaję sobie sprawę, że wschodnia granica Polski to jest to miejsce, które mamy obowiązek zabezpieczyć przed nielegalną imigracją. Zdaję sobie sprawę, że ta granica w dalszym ciągu jest nieszczelna. Ja oczekuję od rządu, aby ta granica to nie było sito, ale jednocześnie, nie oczekuję od nich brutalności - mówiła Lubnauer pytana o kryzys imigracyjny na granicy z Białorusią, gdzie od 3 września obowiązuje stan wyjątkowy.
Czytaj więcej
- Sytuacja jest niezwykle napięta, dochodzi do szeregu prowokacyjnych incydentów z udziałem funkcjonariuszy mundurowych służb białoruskich i do prób intensywnego naruszania integralności naszej granicy - mówił na konferencji prasowej szef MSWiA, Mariusz Kamiński.
- Na razie to co widzimy, jest bardziej groźne dla zwierząt niż jest barierą dla migrantów - tak posłanka skomentowała zabezpieczenie granicy przez wojsko ogrodzeniem z drutu kolczastego. - Drut bardziej kaleczy zwierzęta, niż jest barierą dla imigrantów - dodała.
- Dla mnie jest niezrozumiała jedna rzecz: mamy kryzys na granicy, dlaczego zabrania się tam wejścia, przynajmniej akredytowanym dziennikarzom? Nigdy nie jest tak, że brak informacji służy obywatelom, zawsze służy władzy - mówiła Lubnauer.