W sobotę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał przegłosowaną ostatnio przez parlament ustawę, która zobowiązuje Ukraińską Prawosławną Cerkiew (UPC MP, patriarchatu moskiewskiego) do zmiany nazwy.
Ustawa nakazuje UPC zmienić nazwę na taką, która podkreślałaby związek tej Cerkwi z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Wcześniej w ukraińskich mediach padały sugestie, by UPC nazywała się np. Rosyjska Cerkiew Prawosławna na Ukrainie.
Cytowany przez ukraińską redakcję Radia Swodoba rzecznik UPC MP arcybiskup Kliment (Wieczeria) oświadczył, jego Cerkiew nie zamierza zmieniać nazwy. Powołał się na statut i stwierdził, że UPC jest samodzielna i nie jest zarządzana przez inną Cerkiew.
Niespodziewanie zasugerował, że Rosja jest "państwem agresorem". - Nie mamy jakiegoś centrum nie tylko w państwie-agresorze, ale w żadnym innym obcym kraju - mówił.
Zabrał też głos w sprawie rosyjskiej aneksji Krymu oraz agresji na wschodzie kraju. - Nie słyszeliście o oświadczeniach UPC odnośnie tego, że nie uznajemy aneksji Krymu oraz potępiamy tego, co się dzieje w Donbasie. Apelowaliśmy do rosyjskiego przywódcy, by zakończył tę agresję. UPC wielokrotnie podkreślała, że podziela stanowisko i całkiem popiera wszystkie inicjatywy państwa ukraińskiego odnośnie tego, co się dzieje na wschodzie Ukrainy - oświadczył arcybiskup Kliment.