W grupie roboczej która przygotowywała kontrowersyjny projekt ustawy antyprzemocowej był m.in. przedstawiciel Ordo Iuris - wynika z odpowiedzi ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej na interpelację poselską poseł Joanny Frydrych.
„W 2016 r. w resorcie powołana została grupa robocza, pracująca nad zmianami do ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. W skład grupy roboczej wchodzili przedstawiciele resortów zajmujących się powyższą tematyką, środowisk naukowych, samorządów lokalnych oraz przedstawiciel sektora pozarządowego. Jednym z dziewięciu członków grupy roboczej był przedstawiciel Fundacji Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris” - przyznał podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marcin Zieleniecki w odpowiedzi na interpelację poselską.
W ostatni dzień 2018 r. resort opublikował projekt, który spotkał się z totalną krytyką organizacji zajmujących się przemocą w rodzinie. Jak pisaliśmy rząd miał poprawić źle działającą ustawę z 2005 r. m.in. uprościć procedury „Niebieskiej Karty”. Zamiast tego wprowadził - zdaniem ekspertów z którymi rozmawialiśmy - aż 50 zapisów, które chronią... sprawców przemocy.
Osobą odpowiedzialną - formalnie - za projekt była Elżbieta Bojanowska - podsekretarz stanu i Krajowy Koordynator Realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie. Jednak podając się do dymisji stwierdziła, że zapisy były niedopuszczalne i niezgodne z „intencją resortu”. Dotychczas utrzymywano, że projekt to efekt prac międzyresortowych. - Taki projekt nie powinien wyjść poza mury resortu - mówiła Bojanowska na konferencji tuż przed dymisją.
Jak pisaliśmy na początku roku projekt powstawał w całkowitej tajemnicy - nie chciano pokazać ich nawet członkom Zespołu Monitorującego do Spraw Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie jaki działa przy ministerstwie, choć był on do tego powołany. Szefem zespołu monitorującego był Jerzy Kwaśniewski, prezes Fundacji Ordo Iuris. W odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej” Kwaśniewski zapewniał, że „Wcześniejsze konsultacje z ekspertami pomogłyby uniknąć błędów projektu” oraz że „zabrakło rzetelnej kampanii informacyjnej i usystematyzowanych zasad konsultacji eksperckich”.