Jego partia zaczyna akcję "Wiosenne porządki". - W domach zaczynamy wiosenne porządki, a my chcemy wymieść to wszystko o czym się mówi od 30 lat. Nie powinno być misiewiczów, nie powinno być asystentek-rusycystek czy kierowników basenów. Nie może być tak, że państwo polskie traktowane jest jako bankomat. W urzędach powinny liczyć się kompetencje - powiedział Biedroń.
- Zgodnie z art. 61 Konstytucji zaczynamy naszą akcję. Wielu urzędników, wielu polityków ukrywa przed nami wynagrodzenia. To coś, co powinno być jawne. Ukrywają nie tylko ze względu na dysproporcje między kobietami a mężczyznami, ale dlatego że są tam misiewicze. Dlatego zaczynamy dziś przed dziennikiem podawczym KPRM. Składamy tu wniosek w trybie informacji publicznej. Chcemy zapytać ile zarabiają tu urzędnicy. Złożymy jako Wiosna takie wnioski we wszystkich urzędach w Polsce, urzędach marszałkowskich, urzędach miast i gmin. Dowiemy się ile zarabiają wicemarszałkowie, wicewojewodowie. W Słupsku jako jedyni udostępniliśmy wszystkie wynagrodzenia. Dowiedzieliśmy się też ile np. zarabiali katecheci w mieście - mówił Biedroń.
Akcja "Wiosenne porządki" ma toczyć się w całym kraju. Przed złożeniem wniosku w biurze podawczym KPRM Biedroń w symboliczny sposób umył jedną z zewnętrznych szyb urzędu.