Opozycja totalna i krytyka wszystkich kolejnych działań nowego rządu. Tak wygląda obecna taktyka wobec PiS przyjęta przez Platformę Obywatelską i Nowoczesną.
Zupełnie inną przyjmuje były koalicjant Platformy – PSL. Ludowcy chcą pokazać, że polityka nie musi polegać na ciągłych sporach i kłótniach, ale że w przypadku niektórych rozwiązań rząd i opozycja mogą dyskutować konstruktywnie i zawierać kompromisy. Przykładem mogło być ubiegłotygodniowe głosowanie w sprawie podatku bankowego. Proponowaną przez PiS nową daninę poparli wszyscy obecni na sali sejmowej posłowie PSL.
– Nowa władza zapewniała, że te zmiany nie wpłyną na kieszenie klientów banków. Będziemy im teraz patrzeć na ręce i sprawdzać, czy tak jest w rzeczywistości – mówi „Rzeczpospolitej" prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z naszych informacji wynika, że wprowadzenie podatku bankowego to niejedyne zmiany, za którymi PSL będzie podnosił ręce wspólnie z PiS. Ludowcy zagłosują również za programem 500+. – Będziemy popierać to rozwiązanie, ale oczywiście zgłosimy jakieś poprawki, które je usprawnią – przyznaje Kosiniak-Kamysz. – Jesteśmy partią prorodzinną – tłumaczy.
Ludowcy zastrzegają jednak, że to nie oznacza, iż staną się koalicjantem PiS. – Nie akceptujemy zmian z Trybunałem Konstytucyjnym czy mediami publicznymi. Będziemy twardą, ale konstruktywną opozycją – mówi rzecznik PSL Jakub Stefaniak. Przypomina też, że ludowcy są autorami innego programu wspierającego politykę demograficzną.