Lech Wałęsa: Mogę pogodzić się z PiS

- Jestem gotów do pojednania, ale pod pewnymi warunkami. Niech obecna władza schowa więc wreszcie tę moją rzekomą agenturalną przeszłość, którą sami stworzyli - mówi Lech Wałęsa.

Aktualizacja: 01.09.2016 11:35 Publikacja: 01.09.2016 11:13

Lech Wałęsa: Mogę pogodzić się z PiS

Foto: PAP/Adam Warżawa

Wczorajsza msza pod przewodnictwem metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku zakończyła uroczystości związane z 36. rocznicą podpisania Porozumień Gdańskich. Uczestniczyli w niej m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i były prezydent, były lider "S" Lech Wałęsa.

Na zakończenie mszy, gdy zgromadzeni w bazylice przekazywali sobie znak pokoju, do Lecha Wałęsy podszedł prezydent Andrzej Duda podając mu dłoń, na co zebrani zareagowali oklaskami. Do Wałęsy podeszli też m.in. minister ds. bezpieczeństwa energetycznego w kancelarii premiera Piotr Naimski, szef "S" Piotr Duda i były szef "S" Marian Krzaklewski. Czytaj więcej

Symboliczny gest prezydenta Dudy skomentował Lech Wałęsa w rozmowie z Wirtualną Polską. 

- Myślę, że po stronie rządzących można zaobserwować pewną zmianę podejścia do mojej osoby. Jestem gotów do pojednania, ale pod pewnymi warunkami. Obecna władza musi się nawrócić i zaprzestać łamania konstytucji oraz psucia ustroju, który wspólnie zbudowaliśmy - powiedział były prezydent.

Wałęsa dodał, że rząd nie może szkodzić "Solidarności". - Jeżeli zaprzestaną tych działań, to jestem gotów na współpracę. Chcę w tym miejscu również zaapelować do duchowieństwa, by nie mieszali polityki z modlitwą. Podczas środowych uroczystości wszyscy modliliśmy się przecież dziękczynnie oraz składaliśmy Bogu swoje prośby, a arcybiskup Głódź wprowadził w to wszystko politykę - powiedział były lider "Solidarności".

Były prezydent powiedział, że jest gotowy na rozejm, ale nie pozwoli sobie na niszczenie kraju. - Będę zawsze szukał rozwiązań, które będą Polaków chronić przed takim działaniem - powiedział.

- Z tego nigdy nie zrezygnuję i nie dam się ani przekupić, ani zastraszyć. Niech obecna władza schowa więc wreszcie tę moją rzekomą agenturalną przeszłość, którą sami stworzyli. Przecież ten temat zaczął się wówczas, gdy Kaczyńscy ponieśli klęskę. Niech zaniechają tych działań i wyrzucą wszystkie papiery, które "pokombinowali". Wówczas będę gotów do współpracy - dodał.

Wczorajsza msza pod przewodnictwem metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku zakończyła uroczystości związane z 36. rocznicą podpisania Porozumień Gdańskich. Uczestniczyli w niej m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i były prezydent, były lider "S" Lech Wałęsa.

Na zakończenie mszy, gdy zgromadzeni w bazylice przekazywali sobie znak pokoju, do Lecha Wałęsy podszedł prezydent Andrzej Duda podając mu dłoń, na co zebrani zareagowali oklaskami. Do Wałęsy podeszli też m.in. minister ds. bezpieczeństwa energetycznego w kancelarii premiera Piotr Naimski, szef "S" Piotr Duda i były szef "S" Marian Krzaklewski. Czytaj więcej

Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Rewolucja informatyczna w Senacie. Będą nowe maszynki dla senatorów