W reakcji na te słowa wielu Filipińczyków oskarżyło Panelo, który jest zarazem rzecznikiem prezydenta Rodrigo Duterte, o "oderwanie od rzeczywistości".
Fala krytyki spadła też na prezydenta Duterte w związku z zakupem przez jego rząd samolotu używanego wcześniej przez armię USA, który teraz ma pozostawać do dyspozycji prezydenta. Rząd zapłaci za samolot 39,9 mln dolarów.
Przedstawiciele władz podkreślają, że z samolotu, oprócz prezydenta, będą korzystać też inni przedstawiciele administracji w sytuacjach kryzysowych.
Mimo to Filipińczycy nie kryją oburzenia. "Korki w Manili są coraz gorsze, a administracja nagradza się hulankami i odrzutowcami. To szaleństwo" - napisał jeden z Filipińczyków na Twitterze.
Zamieszkana przez 2 mln osób Manila jest jednym z najgęściej zaludnionych miast świata.