Projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych przewiduje, że do funduszu, z którego finansowane byłyby budowy i przebudowy dróg lokalnych, trafiałyby środki ze sprzedaży paliwa w wysokości ok. 20 groszy z każdego litra. Miałoby to zapewnić środki w wysokości ok. 5 miliardów rocznie.
Opozycja alarmuje, że wejście w życie ustawy spowoduje wzrost ceny paliwa o równowartość nowej daniny. To z kolei miałoby nakręcić inflację - ponieważ wyższe ceny paliwa mają przełożenie na wyższe koszty niemal każdej działalności gospodarczej, które to koszty przerzucane są na klientów.
Rzońca kwestionuje jednak nieuchronność wzrostu cen paliwa. Podkreśla, że rząd "nie wprowadza opłaty paliwowej, tylko opłatę drogową". - Proszę nie mylić tych pojęć - apeluje.
Poseł PiS przekonuje też, że nie wiadomo czy "np. Orlen, który jest w świetnej kondycji finansowej, albo Lotos, bo polska gospodarka świetnie się rozwija, podwyższą od razu o 20 groszy" cenę benzyny.
Zdaniem Rzońcy dzięki likwidowaniu mafii paliwowych przez PiS "Lotos i Orlen obracają na rynku i produkują większą ilością paliwa" i dlatego podwyżka cen benzyny nie musi być automatyczna, a jeśli do niej dojdzie - nie musi wynieść tyle, ile wyniesie nowa danina.