Złe wieści dla osób, które wolne środki inwestują w nieruchomości. Jeśli transakcji będzie dużo, a celem tylko lokata kapitału, to mogą zostać uznane za podatników VAT. I to nawet wówczas, gdy nie towarzyszą temu żadne inne czynności charakterystyczne dla profesjonalistów, jak podział na mniejsze działki, wydzielenie drogi dojazdowej czy uzbrojenie terenu. Fiskus i tak może uznać, że to nie jest zwykły zarząd majątkiem prywatnym, przy którym nie trzeba się martwić o VAT. A potwierdzają to dwa bardzo ważne wyroki, jakie w czwartek wydał Naczelny Sąd Administracyjny (NSA).
Były widoki...
Sprawa dotyczyła małżeństwa, które przez obrót nieruchomościami zostało uznane przez fiskusa za podatników VAT. Oboje trafili na celownik skarbówki za sprawą 11 transakcji sfinalizowanych od stycznia 2015 r. do października 2016 r. Urzędnicy ustalili, że w tym czasie małżonkowie sprzedali 9 działek i 2 inne zabudowane nieruchomości. Okazało się, że mąż prowadził działalność w postaci wynajmu nieruchomości i usług budowlanych i jest czynnym podatnikiem VAT. I tak doszli do przekonania, że także w obrocie nieruchomościami małżonkowie działali jak profesjonaliści. Fiskus prześwietlił też inwestycje podatnika sprzed lat i podkreślił, że dokonał on zakupu 39 i sprzedaży aż 53 działek. To zdaniem urzędników świadczy o ciągłości sprzedaży nieruchomości przez 13 lat. Dlatego nie dali wiary, że dokonywane przez małżonków zakupy i sprzedaże nieruchomości wchodziły w skład zarządu majątkiem osobistym, prywatnym.
Mężczyzna nie zgodził się z taką oceną jego aktywności. Przekonywał, że wspólnie z żoną od kilkudziesięciu lat kupuje nieruchomości w celach lokacyjnych. Nie dokonuje wobec nich żadnych czynności charakterystycznych dla osób profesjonalnie zajmujących się obrotem nieruchomościami.
Czytaj więcej:
Kobieta dodatkowo broniła się, że nie podejmowania żadnych kroków w zakresie obrotu nieruchomościami. Inwestycjami zajmował się tylko mąż, a ona – ze względu na ustrój majątkowy – uczestniczyła w aktach notarialnych jako współwłaścicielka. Te argumenty nie przekonały jednak Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. Zgodził się, że wszystkie podjęte przez skarżących działania łącznie należało uznać za charakterystyczne dla przedsiębiorcy, tj. handlowca, a nie osoby sprawującej zarząd majątkiem prywatnym.