Altruizm pszczół, które poświęcają się dla ula, zachowując się jak kamikadze, przyprawia biologię ewolucyjną o ból głowy. Wbijanego żądła pszczoła nie może odblokować, nie zabijając siebie, z powodu haczyków skierowanych wstecznie: owad kończy z wyrwanymi wnętrznościami. Jak dobór naturalny mógł stworzyć projekt tak boleśnie szkodliwy dla osobnika?
Sam Darwin czuł się zdezorientowany, bo to, co widział, zdawało się przeczyć doborowi naturalnemu polegającemu na przetrwaniu osobników lepiej przystosowanych, a nie na śmierci tych najbardziej ofiarnych.
Aby wyjaśnić ten paradoks, odwoływał się do tego, co zdaje się oczywiste: pszczoły poświęcają się dla dobra ula. Inaczej mówiąc, tym rywalizującym osobnikiem jest ul. Rzeczywiście, jeszcze kilka lat temu w podręcznikach biologii często można było przeczytać – i oczywiście usłyszeć w dokumentalnych programach przyrodniczych, zawsze o charakterze edukacyjnym – że osobniki poświęcają się dla dobra grupy, a przede wszystkim dla dobra gatunku. Rodzice płodzą dzieci i wychowują je z wielkim poświęceniem, aby zapewnić ciągłość gatunku. Dlaczegóż mieliby to robić, jeśli nie po to, aby gatunek nadal istniał? Co w ten sposób zyskują? Twierdzono nawet, że śmierć osobników starych następuje ze względu na dobro gatunku, aby mogły żyć młode! Nawet śmierć miała altruistyczny cel i należało ochoczo się na nią godzić.
Brzmi to trochę jak opowiastka moralna. Zwierzęta udzielające ludziom lekcji, jak należy się właściwie zachowywać. Jednak teoria doboru naturalnego wskazuje, że w przyrodzie nie ma moralności (przyroda jest amoralna), jest tylko rywalizacja pomiędzy osobnikami. Jak więc może istnieć altruizm?
W 1945 roku Sewall Wright sformułował model teoretyczny (to znaczy model matematyczny), aby wyjaśnić istnienie populacji tworzonych wyłącznie przez osobniki altruistyczne, i zrobił to akurat w recenzji słynnej książki George'a G. Simpsona „Tempo and Mode in Evolution". Należało rozwiązać problem, jak sprawić, by osobniki niealtruistyczne nie rozwijały się kosztem altruistycznych. Jednak później, w 1953 roku, Simpson stwierdził, że tak rygorystyczne warunki, jakie musiały zaistnieć, aby model Sewalla Wrighta mógł funkcjonować w przyrodzie, są wysoce nieprawdopodobne, i dlatego altruizm tracił podstawę teoretyczną i nadal pozostawał zjawiskiem nie wyjaśnionym.