Jej małżeństwo ze Stanisławem nie należało do szczęśliwych. Był od niej o pięć lat starszy. Pobrali się w 1939 r., a Wisłocka jako świeżo upieczona żona nie radziła sobie najlepiej – nigdy nie nauczyła się gotować i sprzątać. Po latach przyznawała też, że nie czerpała przyjemności z seksu z mężem, który był wiecznie niezaspokojony i skupiony wyłącznie na sobie. Na dodatek nie była żurnalową pięknością. Jako dziecko musiała nosić okulary korygujące zeza, była też chorowita.
Chciała, żeby związek ze Stanisławem przypominał małżeństwo Piotra i Marii Curie. On miał być wielkim naukowcem, ona – pomagać mu w odkryciach. Plany te pokrzyżowała wojna, która nie tylko przerwała naukę Michaliny, ale także splotła los młodych małżonków z przyjaciółką z dzieciństwa, Wandą.
Ta trzecia
Były jak siostry, choć znacznie się od siebie różniły. Michalina uchodziła za tę inteligentną, ale jednocześnie brzydszą i nienadającą się do roli kury domowej. Wanda z kolei była piękna i lubiła zajmować się domem. To dopełnianie się sprawiło, że Wisłoccy zaproponowali przyjaciółce nietypowy układ, w którym Michalina miała pełnić rolę żony i naukowej muzy Stanisława, a Wanda miała zostać tylko jego kochanką. Żyli w trójkącie przez całą wojnę, a tuż po jej zakończeniu Wisłocka dostała się na wymarzone studia medyczne.
W końcu pojawił się także temat dzieci. Michalina ich nie chciała – miała przecież studiować i poświęcić się nauce. Sytuacja zmieniła się jednak, gdy jeden z lekarzy zarzucił Stanisławowi niepłodność. Egocentryczny mąż i kochanek szybko odsunął od siebie wszelkie podejrzenia, bo w przeciągu roku na świecie pojawił się najpierw Krzyś – syn Wandy, a później Krysia – córka Michaliny. Unikając skandalu, dzieci wpisano w dokumentach jako bliźnięta urodzone przez Wisłocką.
Mieszkali razem jeszcze przez kilka lat. Ale życie w nie swoim domu, z nie swoim mężem i „nieswoim" dzieckiem przestało w końcu odpowiadać Wandzie. Żeby ją zatrzymać, Stanisław obiecał, że porzuci żonę, że będą normalną rodziną. Michalina była zszokowana, gdy dowiedziała się o wszystkim. Do tego wśród rzeczy męża znalazła kilkadziesiąt zdjęć nagich kobiet. Po awanturze Stanisław odszedł, rzucając na odchodne dzieciom, że nie mają już ojca. Wanda też nie wytrzymała – zabrała Krzysia i wyjechała do Łodzi. Wisłocka została sama z Krysią w Warszawie.