Lubię spędzać wolny czas, czytając. To mnie relaksuje i daje chwilową odskocznię od rzeczywistości. Będąc miłośnikiem języków obcych, często czytam kilka książek w różnych językach jednocześnie.
Aktualnie pochłania mnie lektura ostatniej książki Carlosa Ruiza Zafóna „Labirynt duchów". To typ literatury subtelnie wprowadzający w intrygę elementy realizmu magicznego w typie Gabriela Garcii Marqueza. Realizm magiczny miesza rzeczywistość z elementami magii. Najintensywniej możemy ją zaobserwować w klasycznej powieści Marqueza „Sto lat samotności". Akcja „Labiryntu duchów" toczy się w Barcelonie. Śledzimy historię wielopokoleniowej rodziny Sempere związanej z prowadzoną przez nich księgarnią. Wiele wątków w zaskakujący sposób przeplata się i łączy. Opowieść jest pełna tajemnic, rodzinnych intryg, sensacji i polityki. Książki Zafóna wciągają mnie, fascynują i dają do myślenia. To już czwarta część sagi. W przypadku każdej z nich opowieść rozpoczyna się zupełnie gdzie indziej. Inny jest bohater, czas i miejsce wydarzeń. Dopiero po kilku rozdziałach czytelnik uświadamia sobie, że właśnie poznaje zupełnie nową odsłonę tej samej historii.
Jestem także wiernym fanem wielokrotnie nagradzanej chilijskiej autorki Isabel Allende. Spod jej pióra wyszła inna saga rodzinna złożona z trzech tomów: „Dom dusz", „Córka fortuny" i „Portret w kolorze sepii". Allende wprowadza nas w rzeczywistość inspirowaną życiem jej przodków, ale jednocześnie, podobnie jak Zafón, niespodziewanie wzbogaca opowieść onirycznymi elementami nie z tego świata. Jako dziecko lubiłem połączenie literatury pięknej i fantasy. Nigdy nie przepadałem za chłodnym opisem rzeczywistości. Myślę, że moja fascynacja realizmem magicznym jest swoistym przedłużeniem tych młodzieńczych zamiłowań.
W muzyce intrygują mnie z kolei oryginalne rozwiązania muzyczne i harmoniczne. Pionierem i mistrzem właśnie takich charakterystycznych brzmień był dla mnie zawsze Stevie Wonder. Podobnie jak jego bezkonkurencyjny wokal utwory jego autorstwa zostają w sercu i pamięci na długo. To jeden z najbardziej oryginalnych i płodnych artystów w historii muzyki rozrywkowej. Wielu innych piosenkarzy przez lata się nim inspirowało i nawiązywało do jego twórczości – nawet na naszym rodzimym rynku. Chociażby Kayah. Stevie jest po prostu muzycznym geniuszem.
—not. mta