Witkacy jest serio, nie podlizuje się ani władzy, ani społeczeństwu, ani Kościołowi, ani „ludowi", ani „arystokracji" – pisał Tadeusz Różewicz. „Umysł drapieżny" – dodawał Czesław Miłosz.
Stanisław Ignacy Witkiewicz (właśnie minęła kolejna rocznica jego samobójczej śmierci – 18 września 1939 r.) doczekał się dziesiątek określeń: legenda osobowości, cygan artystyczny, dandys metafizyczny, klasyk, choć na prawach wariata, komediant, dziwak, skandalista, katastrofista, „wariat z Krupówek". Niesłychanie żywotny intelektualnie, zażarty polemista, stale toczący tzw. rozmowy istotne. Dla obrony swoich racji nie wahał stawiać na szali największe przyjaźnie. Z całych sił walczył o miejsce w społeczeństwie dla uczuć metafizycznych, ponieważ ich zanik miał zwiastować upadek całej cywilizacji.
Według Witolda Gombrowicza skrojony na nieprzeciętność, wydostał się z polskiej „normalności". Antoni Słonimski, z którym stale darł koty, przyznał: „osobowość na pograniczu genialności". Zjawisko – według Jarosława Iwaszkiewicza – jedyne w swoim rodzaju, samorodne i osobliwe.
Ognisko złych myśli
Witkiewicz był kreatywny w wielu dziedzinach, choć jego renesansowość osłabiała przynajmniej niektóre pola jego intelektualnych fascynacji. Zapisał się trwale z pewnością w historii sztuki, literaturze, wiedzy o kulturze (katastrofizm). Natomiast jego pisma historyczne (bardziej historiozoficzne) nigdy nie cieszyły się aż takim zainteresowaniem badaczy i komentatorów. Powody są przynajmniej trojakie i nie dotyczą jego samego. Doszło do tego ze szkodą dla rozwoju polskiej myśli.
Po pierwsze, książka „Niemyte dusze", w której wyłożył swoje poglądy na polskie sprawy, ukazała się w całości dopiero w 1975 r. (przed wojną dostępne były jedynie dwa fragmenty). Po drugie, Marcin Król tekstem z 1972 r. (korzystał z maszynopisu) prawdopodobnie przyczynił się do pomniejszenia znaczenia Witkacego w tej dziedzinie. Zarzucał mu, że w ocenach historii Polski umiał sformułować tylko „zlepek prymitywnych, obiegowych poglądów typu »Polska nierządem stoi«, anarchia szlachty, prywata magnaterii itp. W pewnym stopniu Witkacego odwojowała Małgorzata Szpakowska w książce z 1976 r., ale jej wpływ mógł być mniejszy.