A co można zobaczyć w najnowszej odsłonie serii „FIFA"? Cóż, piłka nadal jest okrągła, a bramki są dwie. Nowe są – jak co roku – składy poszczególnych lig i drużyn, wzory na koszulkach, wreszcie niektóre mechanizmy odpowiedzialne za zachowania zawodników. Nieco łatwiej jest przeprowadzić efektowne rajdy, choć z drugiej strony obrońcy sterowani przez sztuczną inteligencję nie nabierają się już na stare sztuczki. Stadiony nadal wyglądają obłędnie, świetnie też poruszają się piłkarze. Mecze wyglądają jak w telewizji, tyle że są odpowiednio szybsze i krótsze. Większych zmian doczekał się tryb Volta, w którym gracz prowadzi zawodnika uprawiającego futbol uliczny. Tę kampanię można ukończyć w kilka godzin. Po stworzeniu własnego wirtualnego sportowca rozpoczynamy karierę w Brazylii i tam, z meczu na mecz, budujemy formę. Rozgrywki są dynamiczne, pełne efektownych podań, żonglerskich popisów i pojedynków. Celem jest turniej rozgrywany w Dubaju, odpowiednik mistrzostw świata. Zmiany dotknęły też opcje menedżerskie – rynek transferowy i system symulacji spotkań. Tym samym „FIFA 2021" stała się jeszcze lepszą grą. Najlepszą w swoim gatunku. Czego nauczą się z niej właściciele stacji telewizyjnych? Oby nie tego, że mecze powinny trwać po kilkanaście minut.