„Bez zmiany fundamentalnych zasad działania internetowego rynku nie przekujemy postępu w działający na rzecz człowieka rozwój. Bez reform ryzykujemy wprowadzenie nowych nierówności społecznych. Ci nieliczni, którzy będą dysponować kapitałem społecznym i umiejętnościami opanowania technologii, będą zyskiwać dużo lepszą pozycję” – pisze Bartosz Paszcza w tekście otwierającym najnowszy magazyn „Plus Minus” pt. „Zanurzeni w hiperaktywnej zupie”.
– Rewolucja cyfrowa jest z nami już od jakiegoś czasu, nie powinniśmy być nią zaskoczeni, a jednak mam wrażenie, że trochę się gubimy. Po pierwsze, nie dyskutujemy o wyzwaniach, którym musimy stawiać czoła, nie przygotowujemy wciąż żadnych systemowych rozwiązań, choć Unia Europejska ma tu pewne pomysły, miejmy nadzieję, że będą niedługo wdrażane w życie. Ale też chyba my sami jako jednostki, które muszą się w tym internecie odnaleźć, nie zastanawiamy się zbyt często nad higieną cyfrową, naszym zdrowiem psychicznym, i chyba tak trochę popłynęliśmy z nurtem, świat internetu nas po prostu wciągnął – mówi Michał Płociński. I dodaje: – Nie zastanawiamy się choćby nad tym, jakie zasady sobie samemu narzucić, by rozważnie z internetu korzystać, być jego podmiotem, a nie przedmiotem.
– Szczerze mówiąc, wierzę w wolną wolę. Tutaj tekst Bartosza Paszczy jest mi dosyć bliski, bo uważam, że jednak to my podejmujemy decyzje. Są rzeczy, z których możemy nie korzystać, naprawdę nie dostrzegam przymusu w technologiach. Wciąż są przecież ludzie, którzy nie mają smartfonów, znam takich. Jeśli zwykła komórka im wystarcza, to chapeau bas – mówi Hubert Salik. – Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Ludzie uważani za twórców internetu już po dekadzie zaczęli bardzo mocno podkreślać, że popełnili pewien błąd. Z perspektywy czasu uważają, że internet nie powinien być medium powszechnie i bezpłatnie dostępnym. Wtedy byli bardzo idealistyczni, ale po kilkunastu latach okazało się, że może lepiej, gdyby internet miał jednak jakiś próg wejścia, żeby firma chcąca w nim działać, brała na siebie dodatkowe obowiązki czy ponosiła większe opłaty. Bo inaczej internet prowadzi do rozmaitych patologii.
Czy to przełomowy moment w rozwoju globalnej sieci? Jak podatkowe pomysły Joe Bidena mogą wpłynąć na przyszłość internetu? Czy algorytmy mogą działać inaczej niż dziś działają? I jak sami możemy dbać o własne bezpieczeństwo w sieci? O tym wszystkim dyskutują redaktorzy magazynu „Plus Minus”.