Koziołek walczy o człowieka, który zatracił pasję poznawczą i możliwość szerszego wglądu w siebie. Bo literatura, zdaniem świeżo upieczonego rektora Uniwersytetu Śląskiego, to sposób na mnożenie doświadczeń i sprawdzanie alternatywnych wersji siebie. Ciągła symulacja własnej biografii. To na niej spoczywa dziś trud antycypowania przyszłości.
Eseista stale testuje możliwości komentowania współczesności klasyką, odświeżając konteksty. Wystarczy napomknąć o nieoczywistych interpretacjach „Lalki" („powieść zemsty") czy „Chłopów" („powieść o nienarodzonej chłopskiej klasie społecznej"), zadziwiających pomysłowością. Do swoich argumentacji wprzęga filmy, seriale, teksty piosenek, traktując je jako równoprawne teksty kultury.
Literatura (Camus, Conrad, Faulkner) to dla Koziołka lekcja empatii, otwarcia, przebaczenia. Pozwala nam zobaczyć siebie w sytuacjach, kiedy odkrywamy własne prawdy – by je obronić bądź poświęcić. Literatura bowiem to umiejętność zadawania pytań światu i samemu sobie. Częstokroć bolesnych.
Czytanie to dla autora również walka, interwencja, polemika. To przekonanie, że dobra literatura niesie ze sobą potencjał kontestacyjny i może działać jak sole trzeźwiące.