Prymitywnych to zresztą złe słowo. Źródlanie żyją w leśnej komunie i starają się nikomu nie wadzić. Trzymają się z daleka od innych plemion i choć znają różne wynalazki, to z nich nie korzystają, gdyż uważają to za ryzykowne. Wszystko zmienia się, kiedy w pobliżu ich wioski rozbija się myśliwiec należący do zaawansowanych Atlantydów. Ściąga to na Źródlan uwagę brutalnych Wron okupujących dawny Berlin. Dochodzi do rzezi, a także rozwidlenia wątków. Ścieżki trójki bohaterów się rozchodzą...




„Plemiona Europy" pokazują zarówno społeczności bazujące na niewolnictwie, jak i grupy paramilitarne, łowieckie czy handlowe. Każda z nich wytworzyła własne zasady, niekiedy bazujące na wewnętrznej harmonii, częściej sprowadzające się do kosmopolitycznych planów podboju nowego świata i narzucenia mu swoich wartości. Wizja Europy plemion jest dość ciekawa, choć także mocno osadzona w telewizyjno-kinowej klasyce. Czuć tu bowiem dalekie echa „Igrzysk śmierci", a także serialu „The 100" czy nawet „Gry o tron".

Niestety, sześć odcinków wystarczyło twórcom na zaledwie pobieżne przedstawienie świata, a część wątków została ucięta w najciekawszym momencie. To jeden z tych seriali, które po prostu muszą doczekać się kontynuacji, gdyż w swojej obecnej formie stanowią jedynie wprowadzenie do większej opowieści. Widzów pozostawiono z olbrzymią liczbą pytań i niewielką liczbą odpowiedzi.