Autorka od kilku lat prowadzi na Instagramie profil @histeriasztuki, popularyzując obcowanie z dziełami sztuki. Książka jest pochodną tej działalności. Dedykuje ją „każdej kobiecie, która za powiedzenie prawdy została okrzyknięta histeryczką”. „Tytułowe histeryzowanie to jedyna droga do prawdziwej równości w każdym aspekcie życia (...). dopisanie artystek do istniejącej narracji w historii sztuki nie wystarczy. Historię tę trzeba napisać na nowo, dbając jednocześnie o kobiecą reprezentację w kolekcjach, galeriach i muzeach”.

Czytaj więcej

„Kobiety, o których myślę nocą”: Kobiety jak jednorożce

Te założenia są podstawą rozmaitych przykładów przywoływanych przez autorkę. Materiału do rozważań dostarcza jej m.in. „Madame X” Johna Singera Sargenta, obraz przedstawiający elegancką kobietę w sukni na ramiączkach, który wystawiony w 1884 r. w Salonie Paryskim wywołał skandal. Jedną z najbardziej znanych grup rzeźbiarskich – Apollo i Dafne Berniniego – interpretuje jako „opowieść o nadużyciu siły i władzy, o ucieczce przed oprawcą, zakończonej koniecznością zmiany swojej tożsamości”. Opowiada, jak to się stało, że Meduza (są badaczki, które uważają, że jej potworność to symboliczny opis zespołu stresu pourazowego) została personifikacją ruchu #MeToo. Kisza dowodzi też, że „postać kobiety-węża to zdecydowanie wyraz mizoginicznych przekonań” i przypomina, że „dzisiaj na rany Chrystusa jako symbol waginalny patrzymy poprzez pryzmat feminizmu”. Jest też dużo o LGBTQIA+.

Dla amatorów.