„Dragon’s Dogma 2”: Lepiej się dozbroić

„Dragon’s Dogma 2” to okazja, by zapolować na smoka!

Publikacja: 19.04.2024 17:00

„Dragon’s Dogma 2”, Capcom, platformy: PC, PS5, XSX/S

„Dragon’s Dogma 2”, Capcom, platformy: PC, PS5, XSX/S

Foto: mat.pras.

W nowej grze japońskiej firmy Capcom skupiają się najważniejsze problemy branży, choć zarazem ma ona prawo stać się wielkim hitem. Bo kto nie chciałby wybrać się do świata potworów i wcielić się w rolę bohatera?

Pierwsza część „Dragon’s Dogma” pojawiła się 12 lat temu. Na tyle dużo, by w grach zakochało się nowe pokolenie graczy, stare zaś zaczęło narzekać na brak czasu i liczne obowiązki zawodowe czy rodzinne. I chyba właśnie dlatego część druga do złudzenia przypomina oryginał. Jasne, twórcy przygotowali nową fabułę i parę rzeczy poprawili, ale gra wydaje się bliźniaczo podobna. Zupełnie jakby zakazano zmian.

Czytaj więcej

„Mała karczma”: Gobliny i elfy w karczmie

Gracz ponownie wciela się w bohatera naznaczonego przez smoka i próbującego owego smoka pokonać. A wszystko to w realiach konfliktu pomiędzy dwoma królestwami. Tworzenie drużyny, zmaganie się z potworami, podnoszenie swoich umiejętności i zdobywanie nowego sprzętu – wszystko to twórcy przewidzieli. 12 lat temu.

Gra jest trudna. Chwilami nawet bardzo. Ginie się w niej regularnie, choć oczywiście można wczytać wcześniejszy stan gry i ponownie zmierzyć się z wyzwaniem. Lepiej jednak się dozbroić, poszukać tarcz i mieczy. Wydawca oferuje je również w wirtualnym sklepiku za… prawdziwe pieniądze. Tak wygląda wiele współczesnych gier – nie dość, że są drogie, to jeszcze oferują kosztowne ułatwienia.

Jeśli dodać do tego słabą optymalizację wersji pecetowej (gdy na ekranie pojawia się zbyt wielu przeciwników, obraz zaczyna się zacinać) i inne błędy, człowiek ma prawo się zdenerwować. „Dragon’s Dogma 2” pozwoli mu jednak odreagować. Przemierzanie świata i siekanie bestii po prostu sprawia przyjemność.

W nowej grze japońskiej firmy Capcom skupiają się najważniejsze problemy branży, choć zarazem ma ona prawo stać się wielkim hitem. Bo kto nie chciałby wybrać się do świata potworów i wcielić się w rolę bohatera?

Pierwsza część „Dragon’s Dogma” pojawiła się 12 lat temu. Na tyle dużo, by w grach zakochało się nowe pokolenie graczy, stare zaś zaczęło narzekać na brak czasu i liczne obowiązki zawodowe czy rodzinne. I chyba właśnie dlatego część druga do złudzenia przypomina oryginał. Jasne, twórcy przygotowali nową fabułę i parę rzeczy poprawili, ale gra wydaje się bliźniaczo podobna. Zupełnie jakby zakazano zmian.

Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich