Jan Bończa-Szabłowski: Dworczyk w opałach

Napiszmy komedię o Polsce na podstawie wyciekających maili.

Publikacja: 10.03.2023 17:00

Kontrolerzy NIK wszczęli kontrolę w KPRM, której szefem jest Michał Dworczyk

Kontrolerzy NIK wszczęli kontrolę w KPRM, której szefem jest Michał Dworczyk

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Maile wypływające ze skrzynki Michała Dworczyka robią furorę. Im bardziej władza się od nich odżegnuje, tym większym cieszą się powodzeniem. Gdyby wydać je w formie książkowej, byłyby nieporównanie większym hitem niż HiT prof. Roszkowskiego. Gdyby stały się tematem narodowego czytania, wtedy premiera mogłaby odbyć się nie w Ogrodzie Saskim, lecz na wypełnionym po brzegi Stadionie Narodowym.

Michał Dworczyk, albo ktoś, kto się za niego podawał, okazał się znawcą typów ludzkich na miarę Michała Bałuckiego, jednego z najbardziej popularnych polskich komediopisarzy i publicystów okresu pozytywizmu. Michał wart Michała, chciałoby się przyznać.

Inspirując się twórczością Michała B., napiszmy dzisiejszą komedię o Polsce na podstawie wyciekających maili Michała D.

Czytaj więcej

Susana Osorio-Mrożek: Moje tango ze Sławomirem

Nosiłaby oczywiście tytuł „Dworczyk w opałach”. Jak by wyglądała? Mamy już pewne przecieki. Utwór napisany zostałby prostym i zrozumiałym językiem. Autor bowiem wyraźnie unika ozdobników stylistycznych, zbliża dialogi postaci do mowy potocznej, wykorzystuje porzekadła i przysłowia ludowe. Jak Bałucki.

Krainę, w której rzecz się dzieje, nazwijmy oczywiście, jak to u Bałuckiego – Pipidówką. Skojarzenia negatywne są niezrozumiałe. Bo czym się różni określenie Pipidówka od np. określenia Pcim. We władzach Pipidówki można spotkać ludzi nabzdyczonych, „którzy na co dzień nie przepracowują się nadmiernie, a mają o wszystko pretensje i sprawiają wrażenie, jakby nieśli na barkach ciężar całego świata”... Wśród „niewolnic z Pipidówki” zwracają uwagę trzy. Najwyżej postawiona w hierarchii jest nosząca dumnie imię pramatki Ewy, o której współczesny Bałucki pisze: „Ja wszystko rozumiem, każdy jest bardzo ważny, nie lubi załatwiać spraw na ostatnią chwilę, etc. Ale do cholery, są jakieś granice egocentryzmu, nadęcia i poczucia własnej wielkości”. Kolejna to imienniczka Anny Jagiellonki, kiedyś zajmująca się oświatą, lubiąca wyjeżdżać z koleżankami z Pipidówki: „Anka zachowuje się jak baba z magla. Na dodatek przeżarta kłamstwem do szpiku kości”.

Nosiłaby oczywiście tytuł „Dworczyk w opałach”. Jak by wyglądała? Mamy już pewne przecieki. Utwór napisany zostałby prostym i zrozumiałym językiem. Autor bowiem wyraźnie unika ozdobników stylistycznych, zbliża dialogi postaci do mowy potocznej, wykorzystuje porzekadła i przysłowia ludowe. Jak Bałucki.

Komizm postaci u Bałuckiego wynikał z rozbieżności między ich słowami a czynami, mniemaniem o sobie a oceną otoczenia. I tak jest w naszej opowieści.

W gronie grubych ryb Pipidówki pojawi się Onufry Ciaputkiewicz, któremu powierzono sprawy zagraniczne. Człowiek bojący się własnego cienia, o którym wiadomo niewiele. Będzie też osobowość bardziej wyrazista, odpowiadająca za obronę, baczny obserwator katastrof lotniczych. Współczesny Bałucki pisze o nim tak:

„Najgorsze jest to, że niekompetencja, nieudolność, głupota, a czasem też ciemne interesy są zawsze podlewane w MON, PGZ i u nas w polityce obrzydliwym sosem bogoojczyźnianych frazesów. »Dobro Sił Zbrojnych«, »przyszłość polskiego przemysłu« itd. A tak naprawdę wywalamy dziesiątki milionów złotych w błoto lub zgadzamy się na rozkradanie środków budżetowych”.

Spora część środków budżetowych przeznaczona być miała na budowę dróg. Niestety, szybko stały się one piętą achillesową, władze Pipidówki rolę koordynatora powierzyły bowiem człowiekowi, o którym czytamy:

„Takiej tępoty, połączonej z niekompetencją, bezinteresownym szkodnictwem lub zawiścią, zakłamaniem i zwykłym łajdactwem dawno nie widziałem. Jeżeli polityka ma wyglądać tak, że ludzie wyłącznie ze względu na małostkowość, dla własnej ambicji itp. narażają państwo na miliardowe straty i w taki sposób decydują o sprawach strategicznych z punktu widzenia kraju, to oznacza, że nie jesteśmy lepsi od PO (tu w znaczeniu Przeciwników Ostatecznych – j.b-s)”.

Czytaj więcej

Franciszek Pieczka. Aktor z ligi największych

A w walce z takimi przeciwnikami nie należy przebierać w środkach, „żeby – jak przecieka z maili – zrobić im Konwój wstydu albo Konwój pogardy – i tam szarańcza i tego typu rzeczy. Proszę teraz o niedzielno-śniadaniową burzę mózgów, żeby ładnie sformułować cztery–pięć takich elementów i »ubrać« w pogardę”.

Dla podniesienia rangi utworu narratora nazwiemy jednym z imion Ewangelistów – Jana, a może Mateusza. Jego narracja stale będzie się zmieniała. Stąd słowa wypowiadane nie będą mieć żadnej wartości. Czytelnik będzie się więc musiał stale mieć na baczności.

Wszystkie prezentowane postacie będą mieć wyłącznie charakter przypadkowy, a ewentualna zbieżność z postaciami rzeczywistymi może być jedynie efektem chorej wyobraźni czytelnika. Wyobraźni pisanej niemiecką cyrylicą.

Maile wypływające ze skrzynki Michała Dworczyka robią furorę. Im bardziej władza się od nich odżegnuje, tym większym cieszą się powodzeniem. Gdyby wydać je w formie książkowej, byłyby nieporównanie większym hitem niż HiT prof. Roszkowskiego. Gdyby stały się tematem narodowego czytania, wtedy premiera mogłaby odbyć się nie w Ogrodzie Saskim, lecz na wypełnionym po brzegi Stadionie Narodowym.

Michał Dworczyk, albo ktoś, kto się za niego podawał, okazał się znawcą typów ludzkich na miarę Michała Bałuckiego, jednego z najbardziej popularnych polskich komediopisarzy i publicystów okresu pozytywizmu. Michał wart Michała, chciałoby się przyznać.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi