Ostatnie napaści seksualne w Niemczech i Skandynawii były już wyjaśniane przez specjalistów od różnych dziedzin wiedzy. Kryminolodzy, badacze kultur i cywilizacji, socjolodzy i psycholodzy – każdy ma jakąś metodę. Jak wiemy, swoją narrację mają też policja i media niemieckie: o tyle podejrzaną, że – jak się okazało – kłamliwą lub ideologicznie stronniczą. A co na temat zachowania tzw. uchodźców ma do powiedzenia językoznawca George Lakoff? I na ile można mu wierzyć?
Czytaj także:
W Polsce sławny językoznawca znany jest z dwóch pozycji. W 1988 roku ukazały się „Metafory w naszym życiu", a w 2011 – „Kobiety, ogień i rzeczy niebezpieczne. Co kategorie mówią nam o umyśle". Obie pozycje prezentują badania czołowych językoznawców kognitywnych i – jak podkreśla wydawca – stanowią „przełom w myśleniu o kategoriach i procesach poznawczych ludzkiego umysłu". George Lakoff, opierając się na osiągnięciach psychologii poznawczej, filozofii Wittgensteina oraz koncepcjach lingwistycznych, sprzeciwił się metaforze umysłu jako liczącej maszyny, a więc czegoś, co działa przede wszystkim według racjonalnych kategorii, a wydobył na jaw cielesne i emocjonalne podłoże ludzkiego rozumowania, w szczególności myślenia operującego metaforą.
Jego własne badania nad metaforami kierującymi poglądami i systemem wartości społecznych doprowadziły go do skonstruowania modelu umysłu ludzkiego opartego na prototypach. Szerszego grona czytelników zainteresuje zapewne, co badaczowi udało się ustalić w kwestii metafor pojęciowych, które rządzą ideą i praktyką gwałtu.
Groźna metafora
W rozdziale „Gniew, pożądanie i gwałt" George Lakoff prezentuje wyniki swoich badań empirycznych nad metaforami dotyczącymi tych emocji. Jak się okazuje, posiadają one podobną strukturę pojęciową. To istotne dla życia indywidualnego i społecznego: zwłaszcza metafory związane z gwałtem są bardzo ważne, ponieważ ukazują wpływ pojęć emocjonalnych na ludzkie zachowania. Uczony stwierdza, że „nie w każdej kulturze występuje wysoka liczba gwałtów; gdzieniegdzie są one w zasadzie nieznane. Duża ich częstotliwość w Ameryce wynika niewątpliwie z wielu czynników, do których należy – jak sądzę – sposób, w jaki konceptualizujemy pożądanie i gniew wraz z przyjętymi przez nas potocznymi teoriami seksualności".
Aby zrozumieć nasze metaforyczne rozumienie pożądania, wystarczy uważnie przyjrzeć się potocznym zwrotom: „Jestem wyposzczony seksualnie"; „Mam spory apetyt na seks"; „Niezły z niej kąsek"; „Mógłbym cię schrupać"; „Ale ciacho!"; „Wygląda bardzo apetycznie"; „Aż się ślinił na jej widok" i wiele, wiele innych, które przyrównują pożądanie seksualne do uczucia głodu. Inaczej mówiąc, przedmiot pożądania jest pożywieniem, a nie człowiekiem.