Skąd wzięła się autokefalia, czyli niezależność Cerkwi prawosławnej w Polsce? Począwszy od Wikipedii, we wszystkich ogólnodostępnych opracowaniach można przeczytać, że 22 czerwca 1948 r. nadał ją patriarchat w Moskwie, co wiązało się z koniecznością zrzeczenia się autokefalii otrzymanej przed wojną od patriarchy Konstantynopola. Taki stan wiedzy powielany jest od kilkudziesięciu lat. Dotąd prawie nikt nawet nie próbował go zgłębiać ani weryfikować. Specjaliści od ogólnej historii Polski, jak również katoliccy historycy Kościoła tematem się nie interesują, natomiast historycy prawosławni zachowują dyskrecję.
Szczególnie dotyczy to kwestii tomosu. Chodzi o dokument nadania autokefalii, w prawosławnej tradycji pismo zredagowane i nadane w sposób niezwykle uroczysty, gdyż decyduje ono o samodzielnym bycie narodowej wspólnoty kościelnej – w tym przypadku Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP). Wydawałoby się, że taki dokument powinien być upubliczniony i wielokrotnie komentowany przez znawców prawa kanonicznego. Tymczasem zalega wokół niego dziwna cisza. Piszący te słowa zapamiętał bezskuteczne poszukiwania oryginału owego tomosu, które 40 lat temu prowadził jego promotor, ksiądz Franciszek Stopniak, profesor historii najnowszej w warszawskiej Akademii Teologii Katolickiej.
Sam tekst poszukiwanego dokumentu opublikowano w 1975 r. po rosyjsku, w niszowym i trudno dostępnym almanachu PAKP. Dopiero w 2009 r. przetłumaczył go na polski i wydał w małonakładowych „Studiach Warmińskich" Roman Płoński, prawosławny ksiądz z Białegostoku. Już pobieżna lektura treści nie pozostawia wątpliwości: jest to zwykła, niedługa deklaracja, którą tylko przy maksymalnej dozie dobrej woli można nazwać tomosem. Szczególnie gdy porówna się ją z tomosem z prawdziwego zdarzenia, mocą którego Cerkwi prawosławnej w II Rzeczypospolitej nadał autokefalię 13 listopada 1924, na cztery dni przed śmiercią, patriarcha konstantynopolitański Grzegorz VII.
Ale to nie koniec niespodzianek. Analiza okoliczności, w jakich owa deklaracja powstała, skłania do wniosku, że moskiewskiego nadania autokefalii z 22 czerwca 1948 – niezależnie od poziomu powagi interesującego nas dokumentu – zwyczajnie nie ma. I nigdy go nie było. Jest notatka napisana osobiście przez patriarchę Moskwy według wytycznych wysokiego oficera KGB i temuż oficerowi doręczona. Nie ma na niej podpisów ani członków synodu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RPC), ani też uczestników delegacji PAKP w Moskwie. I jeżeli kiedykolwiek dokument z takimi podpisami oraz podaną wyżej datą ujrzy światło dzienne – będzie to dokument sfałszowany.
Czytaj więcej
Pojęte po świecku „przeprosiny", jakich oczekiwali po papieżu seniorze nieżyczliwi, byłyby z jego strony fałszywym świadectwem.