Piłkarze reprezentacji Anglii dostali podczas fazy grupowej Euro 2020 ponad 2 tysiące obraźliwych wiadomości. Badania dotyczące ataków na brytyjskich piłkarzy przeprowadził „Guardian" we współpracy z fundacją „Hope not Hate". Podopieczni Garetha Southgate'a przy okazji meczów z Chorwatami, Szkotami i Czechami dostali 2114 obraźliwych wiadomości na Twitterze. Najmocniej oberwali sam selekcjoner, napastnik Harry Kane oraz czarnoskóry skrzydłowy Raheem Sterling. Co dziewiąta obelga wymierzona w tego ostatniego miała charakter rasistowski.
Brytyjczycy już dawno dostrzegli wagę problemu. Tamtejsze związki sportowe – podążając za federacją piłkarską – dwa miesiące temu przeprowadziły 81-godzinny bojkot mediów społecznościowych, aby zwrócić uwagę na problem zarówno użytkownikom, jak i samym dostawcom tych usług.
Piłkarzy wsparł wówczas m.in. prezes Europejskiej Unii Związków Piłkarskich (UEFA) Aleksander Ceferin, który oznajmił: – Przyzwolenie na dalszy rozwój kultury nienawiści jest bardzo niebezpieczne nie tylko dla futbolu, ale także dla całego społeczeństwa. Mamy już dość tchórzy, którzy ukrywają się za maską anonimowości, aby szerzyć szkodliwe ideologie.
Przykuci do telefonów
Southgate jeszcze przed rozpoczęciem turnieju napisał list-odezwę do rodaków, w którym przyznał, że dzięki mediom społecznościowym piłkarze są dziś bliżej kibiców niż kiedykolwiek i choć ta sytuacja ma wiele dobrych stron, to jednak często budzi się w nim ojciec, który z niepokojem obserwuje w szatni podopiecznych przykutych do ekranów telefonów po ostatnim gwizdku.