Produkcja Team17 utrzymana jest w stylu charakterystycznym dla starych japońskich gier role-playing rodem z 16-bitowych konsol. Oznacza to widok z lotu ptaka, niewielkie pikselowe postacie, wreszcie mnóstwo biegania i zbierania przedmiotów. To nie przypadek. Główny bohater ląduje na bezludnej wyspie, która z czasem okazuje się sporych rozmiarów archipelagiem. Następnie samotnie bądź w towarzystwie innych graczy (do trzech) przemierza skrawek lądu wzdłuż i wszerz. Spotyka trolle, tygrysy, pumy, a także znajduje wiele dziwnych skarbów. Pamiątek sprzed setek lat, ale i nowoczesnych urządzeń, np. dronów. Skąd się tu wzięły? To tylko niektóre z zagadek, które przyjdzie rozwiązać grającemu.




Głównym celem „The Survivalists" jest oczywiście wydostanie się z wyspy. Gracz gromadzi więc przedmioty i następnie wytwarza z nich inne, bardziej przydatne urządzenia. Chociażby łóżko ułatwiające odpoczynek czy... portale przyspieszające podróżowanie pomiędzy różnymi zakątkami archipelagu. Po drodze bohater walczy z dzikimi zwierzętami oraz oswaja małpki, które następnie uczy najprostszych czynności.

Zabawa okazuje się lekka, łatwa i przyjemna. Nie jest to skomplikowana gra. Została pomyślana jako tytuł dla mniej doświadczonych graczy, osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z produkcjami fabularnymi i survivalowymi. I jako taka całkiem nieźle się sprawdza.