Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku 21 kwietnia otworzy wystawę „Moc natury. Henry Moore w Polsce". 23 rzeźby przyjechały z Wielkiej Brytanii, z fundacji imienia artysty. Są wśród nich dzieła monumentalne. Jedno z nich trzeba było wieźć do Orońska trzema ciężarówkami.
Henry Moore był prawdziwym tytanem pracy, jeszcze grubo po osiemdziesiątce pracował po siedem godzin dziennie, a wcześniej nawet i po 12. Stworzył kilkanaście tysięcy prac, nie tylko rzeźb w kamieniu, drewnie, brązie w różnej skali, ale także rysunków, grafik, akwarel, a nawet tkanin. Jego dzieła można spotkać w najbardziej prestiżowych miejscach na świecie, w Londynie, Paryżu, Tokio, Nowym Jorku. Figuralne przeplatają się z abstrakcyjnymi.
Jego biografia to wypadkowa wielkiego talentu, gigantycznej pracy, wytrwałości, ale też, jak sam mówił, szczęścia i spotkań z właściwymi ludźmi we właściwym czasie.
Startu nie miał jednak łatwego. Pochodził z biednej, wielodzietnej rodziny. Był synem górnika z Castleford, 20-tysięcznego przemysłowego miasta w Yorkshire w środkowej Anglii. Urodził się w 1898 roku jako siódme dziecko z ośmiorga rodzeństwa. Ojciec Raymond Spencer wyróżniał się silną osobowością, był jednym z przywódców Związku Zawodowego Górników w Yorkshire i Partii Pracy w Castleford. Był głową rodziny, która zgodnie z wiktoriańską tradycją, budziła respekt. Wierzył w społeczny awans swych dzieci poprzez edukację. Synowi radził, żeby postawił na solidny zawód nauczyciela, podobnie jak trójka jego rodzeństwa. I Henry nawet zaczął od praktyki w szkole, gdy skończył 16 lat, ale wkrótce poszedł własną drogą.
Od dziecka lubił rysować. Rzeźbiarzem postanowił zostać, gdy jako 11-latek usłyszał w szkole niedzielnej o Michale Aniele. Na jego talencie pierwsza poznała się Alice Gostick, nauczycielka plastyki, która podsuwała mu lektury, dzięki którym zaczął poznawać nowoczesną sztukę europejską. A kilka lat później, w 1919 roku, pomogła mu dostać się do Leeds School of Art. W 1921 roku Moore wygrał stypendium do Royal College w Londynie i tak znalazł się w stolicy.