Zniszczyć ją może nadchodząca katastrofa klimatyczna, pandemia wirusa czy chociażby nierozważna polityka gospodarcza prowadząca do globalnej biedy i wynikającego z niej konfliktu. Twórcy gry komputerowej „Dustwind – The Last Resort" dokładają do tego stare strachy, te sprzed pluskwy milenijnej. Stworzony przez nich świat do zagłady doprowadziła zbuntowana sztuczna inteligencja dowodząca armią robotów.
Niby ludzkość zwyciężyła, ale jakim kosztem! Na bezkresnych Pustkowiach rządzą gangi stosujące jedyne obowiązujące prawo – prawo silniejszego. Główna bohaterka zostaje napadnięta przez jedną z takich grup. Jakimś cudem udaje jej się przetrwać. Z czasem powraca do zdrowia i mimo częściowej amnezji sięga po broń, by wyrównać rachunki i odnaleźć córkę, którą wywieziono w nieznanym kierunku.
„Dustwind – The Last Resort" jest grą akcji z elementami taktycznymi i walkami toczonymi w czasie rzeczywistym. Oznacza to, że gracz w trakcie 16 starannie przygotowanych misji przemierza Pustkowia i poznaje kolejne fragmenty emocjonującej fabuły. Regularnie też toczy walki z coraz to groźniejszymi przeciwnikami (od psów i humanoidów po krasnoludy kanałowe i ludzi) bądź też przekrada się za ich plecami, by oszczędzać kule. Do dyspozycji ma niemal sto rodzajów broni oraz wiele gadżetów dających przewagę podczas starcia.
Wielu graczy uzna „Dustwind –The Last Resort" za nieoficjalną kontynuację kultowego „Fallout: Tactics". Obie produkcje łączy podobny świat i zbliżony sposób rozgrywki. No i ostrzeżenie przed zbliżającą się niezbyt optymistyczną przyszłością. Tej – jeśli wierzyć twórcom gier – nie da się już zapobiec.