Pensum części nauczycieli może jednak wzrosnąć nie o dwie, ale o cztery godziny. Propozycje ministerstwa zakładają bowiem określenie wymiaru zajęć dodatkowych poza pensum (np. zajęć rozwijających zainteresowania), które obowiązkowo realizowaliby nauczyciele przedmiotów, które, zdaniem resortu, wymagają mniej czasu na przygotowanie się do zajęć lub sprawdzanie prac pisemnych. Ma to dotyczyć nauczycieli wychowania fizycznego, plastyki i muzyki. Byłyby to dwie godziny tygodniowo. Rozliczane będą w systemie np. rocznym, kwartalnym czy miesięcznym, a nie tygodniowym.
Jak argumentuje ministerstwo, polscy nauczyciele, poza nauczycielami zatrudnionymi w przedszkolach, pracują krócej niż ich koledzy po fachu w innych krajach. Liczba tygodni ich pracy jest niższa w roku niż średnia dla krajów OECD.
Wyższa płaca
Ministerstwo chce uzależnić wysokość wynagrodzenia zasadniczego od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Nauczyciel rozpoczynający pracę w zawodzie otrzymywałby wynagrodzenie w wysokości 125 proc. minimalnej pensji. Obecnie nauczyciele stażyści otrzymują wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 100–105 proc. minimalnego wynagrodzenia.
– My proponujemy powiązanie wynagrodzenia zasadniczego ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. Wynagrodzenie minimalne jest bowiem uzależnione od arbitralnej decyzji rządu, a nie od obiektywnych wskaźników gospodarczych. Po analizie propozycji ministerstwa można dojść do wniosku, że podwyżki zostaną sfinansowane z kieszeni samych nauczycieli, poprzez ograniczenie innych uprawnień i składników wynagrodzenia – komentuje Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP.
Propozycje zakładają bowiem likwidację tzw. średnich wynagrodzeń nauczycieli. To bezpiecznik chroniący nauczycieli przed stosowaną przez niektóre samorządy praktyką obcinania pensji i dodatków. W styczniu każdego roku samorządy analizują bowiem wydatki na płace dla nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Jeśli się okaże, że otrzymali oni wynagrodzenia niższe niż średnie, muszą wypłacać im jednorazowe dodatki uzupełniające. Ten obowiązek ma zostać zniesiony. Ministerstwo proponuje w to miejsce podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego w wysokości średniej kwoty wypłaty takiego dodatku z ostatnich trzech lat. Nauczycielskie pensje zostaną też zwiększone przez przejście do powszechnego sposobu naliczania wysokości odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych i przesunięcie uwolnionych środków na wynagrodzenia. Zniknie jednorazowy dodatek dla początkujących nauczycieli „na start". Zmienić ma się zaś sposób obliczania dodatku wiejskiego. Obecnie dodatek wiejski wynosi 10 proc. wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela. MEiN chce zastąpić go stałą kwotą. Nie podano, jak wysoką.
Propozycje ministerstwa oznaczałyby dla nauczycieli wzrost wynagrodzenia zasadniczego o 551 zł brutto dla stażysty, 466 zł dla nauczyciela kontraktowego, o 455 zł dla mianowanego i 454 zł dla dyplomowanego.