Krzysztof Maksymik, biegły rewident, partner w dziale rewizji finansowej, członek zarządu BDO – firmy będącej audytorem Orła Innowacji – podkreślił, że jest to konkurs jedyny w swoim rodzaju.
– Dlaczego jest nietypowy? Bowiem mają okazję spotkać się w nim zarówno doświadczone przedsiębiorstwa, jak i młode firmy, które są dopiero na początku swojej drogi biznesowej, niekiedy na etapie projektu, którego wdrożenie pozostaje jeszcze kwestią otwartą. To konkurs, w którym doceniane są także projekty niekoniecznie nastawione w pierwszej kolejności na zysk, ale mające służyć dobru wspólnemu. To wreszcie konkurs, w którym docenia się fakt, że autorom pomysłów po prostu chce się działać na rzecz innowacji – mówił Krzysztof Maksymik. Dodał, że rola audytora w tym konkursie jest sprawdzenie, czy wszystkie zgłoszenia spełniają wymogi formalne regulaminu.
Pamiętaj o komunikacji
Jak zwrócił uwagę prowadzący galę Marcin Piasecki, redaktor zarządzający „Rzeczpospolitej”, w ostatnich latach w zgłoszeniach do konkursu widać, że wyzwaniem, szczególnie dla start-upów, jest komunikacja i pokazanie się światu, kapitule konkursu czy potencjalnym partnerom biznesowym.
Stąd w agendzie gali znalazła się debata ekspertów dotycząca tego „Co start-upy mogłyby powiedzieć światu, lecz tego nie robią. Najczęstsze błędy w komunikacji”. O tym, co firmy mogą poprawić w kontakcie ze światem mówili Daniel Szczechowski, naczelnik wydziału w Departamencie Programów Wsparcia Innowacji i Rozwoju w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, Jarosław Sroka, członek zarządu KI Next, i Łukasz Kowalski, zastępca dyrektora zarządzającego w firmie MSL.
Paneliści zwrócili uwagę, że młode firmy nie doceniają wagi komunikacji w budowaniu swojego wizerunku, a więc także w prezentacji siebie i swojej działalności potencjalnym kontrahentom, klientom czy inwestorom. Nawet jeśli zdają sobie z tego sprawę, to nie bardzo wiedzą, co powinny zrobić. A jest to związane m.in. z tym, że nie wiedzą, co o sobie powiedzieć. Komunikacja jest tak samo ważna w działalności biznesowej, jak umiejętność liczenia pieniędzy, zatrudnianie ludzi czy rozwijanie, wdrażanie i komercjalizacja technologii. Jednym z szeroko dostępnych w tym celu narzędzi są media społecznościowe. Liczy się także umiejętność przedstawienia swojej historii i sposób tworzenia wartości rozwiązania w sposób zrozumiały, a nie opisywanie technologii hermetycznym językiem inżynierii dotyczącej jakiejś niszy. To jest policzalne i może przynosić start-upom wymierne skutki.