Pierwsze pięć miesięcy bieżącego roku na rodzimym rynku inwestycji venture capital nie napawa optymizmem – brakowało tzw. megarund, wyceny start-upów ostro spadały, a fundusze VC nie sięgały specjalnie głęboko do kieszeni. I kwartał 2023 r. przyniósł prawdziwe tąpnięcie – łączna wartość finansowania firm technologicznych w naszym kraju sięgnęła 446 mln zł, gdy rok wcześniej było to prawie 1,17 mld zł.
II kwartał nie przyniósł przełamania, przy czym maj okazał się istną inwestycyjną posuchą. Jak podaje Polski Fundusz Rozwoju, w ciągu pierwszych dwóch tygodni bieżącego miesiąca doszło jedynie do dwóch inwestycji (BioCam, który opracował endoskopową pigułkę, pozyskał 2 mln zł, zaś aplikacja Insbuy, służąca do e-zakupów, wsparta została przez fundusz Spinaker Alfa).
Topniejące wyceny
Polska pod tym względem nie jest odosobnioną wyspą. Rynek start-upowy załamał się w całej Europie. Hamowanie przyszło zza oceanu, co było m.in. skutkiem kryzysu gospodarczego, do którego dołożył się m.in. upadek banku SVB w Dolinie Krzemowej. W konsekwencji aktywność inwestorów wysokiego ryzyka na świecie skurczyła się do poziomów niewidzianych od kilku lat. Eric Demuth, szef Bitpandy, austriackiego jednorożca (innowacyjnej spółki o wycenie ponad 1 mld dol.), twierdzi, że w przypadku fintechów (start-upy z branży finansowej) dewaluacja sięga 50–70 proc. względem wycen, jakie te firmy osiągały w 2021 r. O skali zjawiska mogą świadczyć przykłady Klarny, którą dotknęła aż 85-proc. redukcja wyceny, SumUp (stracił 60 proc. wartości), a także Revoluta (inwestorzy zaczęli kwestionować cenę spółki sięgającą 33 mld dol.) czy Checkout.com (szacuje się, że jego wycena mogła stopnieć nawet o ponad 70 proc.).
Inwestorzy mniej hojni
Z najnowszego raportu PitchBook wynika, że najbardziej ucierpiały start-upy na późnym etapie rozwoju. O ile na wczesnym etapie (serie od A do C) wielkość inwestycji skurczyła się średnio o 23 proc., to w przypadku tzw. rund C+ spadek sięgnął aż 77 proc. rok do roku.
Jak twierdzi Nalin Patel, główny analityk PitchBook, tąpnięcie jest na tyle poważne, że zaryzykuje stwierdzenie, iż na długo można zapomnieć o rekordowych „waluacjach” z lat 2021–2022. – Myślę, że te poziomy prawdopodobnie nie powtórzą się już przez najbliższych kilka lat – wskazał w rozmowie z serwisem Sifted.