Gdyby odejść od politycznej propagandy i zastanowić się, czy Polska była przygotowana do walki z koronawirusem, to analiza nie dałaby dobrego świadectwa rządzącym. W 2019 r. Agencja Rezerw Materiałowych wyprzedała zapasy środków ochronnych, co pozwala domniemywać, że niebezpieczeństwo pandemii nie było brane pod uwagę. Gdy na przełomie roku pojawiły się informacje o nowym wirusie, na całym świecie wprowadzano na lotniskach środki bezpieczeństwa. W tym samym czasie na polskich lotniskach długo brakowało zainteresowania przyjezdnymi.
Epidemia dotarła do Europy i pojawiły się pierwsze ogniska zapalne, a minister zdrowia wyruszył na narciarskie wakacje. Wybuchła zaraza, a w kraju brak było podstawowych środków higieny do walki z epidemią. Rozpoczął się chaos ich pozyskiwania. Państwo dokonywało zakupów od instruktora narciarskiego lub sprowadzało z zagranicy towary bez certyfikatów. Gdy w kraju pojawiły się pierwsze ofiary epidemii, rządzący wpadli w panikę i zaczęli wprowadzać regulacje prawne mające na celu walkę z epidemią, ale głównie ograniczali prawa i wolności obywatelskie.
Czytaj także: Koronawirus: czy jest szansa na odszkodowanie za straty poniesione w wyniku wprowadzenia ograniczeń
Konsekwencją było ograniczenie lub wstrzymanie działalności gospodarczej wielu podmiotów. Przestały funkcjonować kina, teatry, sklepy, hotele, restauracje, zaprzestali świadczyć usługi fryzjerzy czy dentyści. W ślad za ograniczeniami pojawiły się szumnie zapowiadane przez rząd tarcze ochronne dla poszkodowanych przedsiębiorców.
Kto za to odpowiada
W większości jednak przypadków programy pomocowe nie rekompensowały całości strat przedsiębiorców, a niektórych w ogóle nie dotyczyły. W efekcie część firm zbankrutowała, część zaś poniosła dotkliwe straty. Przedsiębiorcy coraz częściej zadają pytanie, kto za nie odpowiada. Czy są one efektem ryzyka gospodarczego, czy też wynikiem zaniedbań lub niewspółmiernych decyzji państwa, za które powinno finansowo odpowiedzieć wobec przedsiębiorców. Próbując znaleźć odpowiedź należy się zastanowić, czy Polska była przygotowana prawnie na zagrożenie epidemiczne. Odpowiedź brzmi: tak. W Konstytucji RP przewidziano różne sytuacje zagrożenia państwa i jako narzędzie przeciwdziałania im przewidziano możliwość wprowadzenia stanu wojennego, wyjątkowego albo klęski żywiołowej.