Tomasz Pietryga: Krok prezydenta oddala KPO o lata świetlne

Skierowanie noweli ustawy o SN do Trybunału Konstytucyjnego oznacza „zamrożenie” sprawy na wiele miesięcy lub wywrócenie przepisów przez eurosceptycznych sędziów.

Publikacja: 10.02.2023 20:55

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Prezydent zapowiedział, że nie podpisze nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i skieruje ją do prewencyjnej kontroli przez Trybunał Konstytucyjny. Andrzej Duda od samego początku krytykował przywieziony przez rząd kompromis z Brukselą, zwłaszcza w zakresie wprowadzenia rozszerzonego testu niezawisłości, który pozwalałby na ocenianie statusu sędziowskiego na wniosek samych sędziów, a nie stron jak dotychczas. Prezydent uważał, że takie rozwiązanie narusza jego wyłączne konstytucyjne prerogatywy dotyczące nominacji sędziowskich.

Mimo pęknięcia w Zjednoczonej Prawicy, ustawę udało się przyjąć w środę parlamencie, praktycznie bez żadnych poprawek. W czasie styczniowego głosowania nad uchwaleniem przepisów opozycja wstrzymała się od głosu. W środę stało się jasne, że nowelizacji nie zatrzyma też sceptyczna wobec niej Solidarna Polska, która zmuszona była głosować z PiS za odrzuceniem senackich poprawek, czyli de facto za rządową nowelą.

Czytaj więcej

Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję ws. ustawy o Sądzie Najwyższym

Prezydent stanął przed dużym dylematem. Jego veto oznaczałoby, że w pojedynkę zablokowałby ustawę, która ma aktywować miliardy dla Polski, biorąc pełną odpowiedzialność za brak funduszy.

Zdecydował się uciec do przodu, kierując ustawę do kontroli prewencyjnej przez TK i apelując o szybkie zbadania przepisów. Jest to krok ryzykowany. Trybunał jest dziś rozbity. Co najmniej sześciu sędziów kwestionuje prezesurę Julii Przyłębskiej. A to oznacza, że może być problem ze zwołaniem przez nią pełnego składu sądu konstytucyjnego, który jest niezbędny przy badaniu tego rodzaju spraw. Wojna w TK może oznaczać, że rozpoznanie noweli o SN może przeciągnąć się w nieskończoność.

A nawet jeżeli uda się taki pełny skład zgromadzić, nie ma pewności, jaki będzie werdykt. W TK jest bardzo silna frakcja eurosceptyczna, która już w przeszłości kwestionowała ingerowanie Brukseli w sprawy ustrojowe. Nie jest tajemnicą, że część sędziów uważa przywieziony przez rząd kompromis za dyktat. A dotychczasowe orzecznictwo TK w sprawach unijnych nie pozostawia żadnych wątpliwości, jak zachowają się, badając najnowsze przepisy.

Nawet jeśli w optymistycznym wariancie, zakwestionują tylko część zmian, szczególnie rozszerzony test niezawisłości i tak wywrócą zawarty z UE kompromis, w którym nie można było zmieniać „ani przecinka”.

Andrzej Duda wykonując ruch z Trybunałem zachował się bardzo ryzykowanie, chociaż miał w zanadrzu inne łagodniejsze opcje. Kiedy w środę parlament przyjął nowelę o SN, byliśmy bardzo blisko odblokowania miliardów KPO. Badanie przepisów przez TK oddala je o lata świetlne.

Prezydent zapowiedział, że nie podpisze nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i skieruje ją do prewencyjnej kontroli przez Trybunał Konstytucyjny. Andrzej Duda od samego początku krytykował przywieziony przez rząd kompromis z Brukselą, zwłaszcza w zakresie wprowadzenia rozszerzonego testu niezawisłości, który pozwalałby na ocenianie statusu sędziowskiego na wniosek samych sędziów, a nie stron jak dotychczas. Prezydent uważał, że takie rozwiązanie narusza jego wyłączne konstytucyjne prerogatywy dotyczące nominacji sędziowskich.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Powódź i prawo cywilne
Opinie Prawne
Jędrasik, Szafraniuk: Przyroda jest naszym sprzymierzeńcem
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka