Spółka nie ma moralności - o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych

Lepszym reżimem odpowiedzialności dla podmiotów zbiorowych niż karny byłby karno-administracyjny. Ustawa, po uchwaleniu, nie powtórzyłaby losów swojej poprzedniczki.

Publikacja: 10.02.2019 00:01

Spółka nie ma moralności - o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych

Foto: Fotolia

Obok nowelizacji kodeksu karnego flagowym projektem rządu jest nowa ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Projekt ma stanowić reakcję na nieskuteczność obecnie obowiązującej ustawy.

Ta nieskuteczność nie budzi chyba żadnych wątpliwości. W uzasadnieniu do projektu nowej ustawy wskazano, że w 2017 r. do sądów wpłynęło 14 spraw, w 2016 – 25, w 2015 – 14, w 2014 – 31, a w 2013 – 26. Autorzy projektu stwierdzają, że stosowanie dotychczasowych przepisów wiązało się z nakładaniem kar stosunkowo łagodnych. Wiele wskazuje też na to, że ze środkami reakcji prawnej uregulowanymi w obecnej ustawie spotykały się głównie małe podmioty. Dużych przedsiębiorców naruszających prawo sankcje spotykały rzadziej. Celem autorów nowej ustawy stało się uczynienie jej efektywniejszą, pozwalającą skutecznie reagować na poważne nieprawidłowości towarzyszące działalności niektórych podmiotów zbiorowych, w tym zwłaszcza dużych korporacji.

Dyskusja, jakże potrzebna, nad szczegółowymi rozwiązaniami przyjętymi w projekcie powinna zostać poprzedzona zastanowieniem się nad zasadnością tworzenia reżimu odpowiedzialności quasi-karnej podmiotów zbiorowych. Konsekwencją ewentualnego uznania, że taka potrzeba istnieje, powinno być zastanowienie się nad podstawowymi zasadami, które mają nią kierować. W pierwszej kolejności trzeba rozważyć, czy taki rodzaj odpowiedzialności jest w ogóle potrzebny. Jest to niewątpliwie odpowiedzialność zbliżona do karnej, chociaż do tej pory nie była uważana za nią w sensie ścisłym. Odpowiedzialność karna w tradycyjnym pojmowaniu prawa karnego jest reakcją na czyn będący działaniem lub – co nie zawsze jest oczywiste – zaniechaniem, który może popełnić jedynie człowiek.

Ten rodzaj reakcji prawnej ma oprócz innych funkcji także istotny wymiar moralny. Wspólnota społeczna, działając za pośrednictwem powołanych do tego instytucji, komunikuje sprawcy przestępstwa swój stanowczy sprzeciw wobec naruszania najważniejszych dla niej dóbr i wymierza mu sprawiedliwą karę, charakteryzującą się surowością proporcjonalną do wyrządzonego zła. Człowiek jest zdolny do ponoszenia takiej odpowiedzialności, ponieważ ze względu na swoją rozumność i wolną wolę jest podmiotem moralnym, któremu możemy przypisać konsekwencje podejmowanych przez niego czynów.

Podmioty zbiorowe są tworami sztucznymi, wykreowanymi przez kompleks pewnych ludzkich czynności, odczytywanych w kontekście norm prawnych, nadającym tym czynnościom określony sens. Zawarcie umowy i wpis do Krajowego Rejestru Sądowego może oznaczać utworzenie nowego podmiotu zbiorowego. Mogłoby się wydawać, że podmiot zbiorowy, mimo formalnie odrębnej podmiotowości, wciąż nie jest czymś innym niż grupa tworzących go ludzi. W rzeczywistości jednak coraz bardziej złożone stosunki gospodarcze, rozrastające się korporacje, powstawanie podmiotów o zasięgu globalnym powodują, że nierzadko to działanie podmiotu zbiorowego, a nie tylko grupy ludzi, może spowodować naruszenie dóbr i interesów.

Wciąż nie padły poważne argumenty przemawiające za tym, że odpowiedzialność podmiotów zbiorowych musi być zorganizowana w sposób zbliżający ją do odpowiedzialności karnej. Konstrukcja projektowanych przepisów wskazuje, że jest to odpowiedzialność – w zależności od rozłożenia akcentów – quasi-karna lub karna w czystej postaci. Sam projektodawca wskazuje zaś, że jest to odpowiedzialność mieszana, tj. karna z elementami cywilnej.

Można się zastanawiać, czy bardziej adekwatnym reżimem odpowiedzialności dla podmiotów zbiorowych nie jest prawo administracyjne, coraz częściej wykorzystywane także w sprawach kwalifikowanych wcześniej przez ustawodawcę jako karne. Włączenie działalności podmiotów zbiorowych do reżimu karno-administracyjnego kończyłoby dyskusję o zgodności zasad odpowiedzialności tych podmiotów z naturą odpowiedzialności karnej. Z drugiej strony odbierałoby wspomniany wcześniej wymiar moralny tej odpowiedzialności, jeśli o takiej funkcji w przypadku podmiotów zbiorowych można w ogóle mówić.

Wskazywany problem nie jest akademicki. Widać go doskonale, kiedy weźmie się pod uwagę brzmienie projektowanego art. 8 ustawy, który stanowi, że w zakresie nieuregulowanym do zasad odpowiedzialności podmiotu zbiorowego za czyn zabroniony stosuje się przepisy części ogólnej kodeksu karnego. Odpowiednie stosowanie przepisów, zwłaszcza jeżeli dotyczy to tak szerokiej grupy przepisów, jaką jest część ogólna kodeksu karnego, jest formułą legislacyjną tylko pozornie zręczną. W praktyce może zrodzić cały szereg problemów, który na tym etapie trudno zidentyfikować.

Tytułem przykładu wskazać można art. 2 k.k., który statuuje zasadę odpowiedzialności za przestępstwa skutkowe popełnione przez zaniechanie. Odpowiadać za nie może tylko gwarant, czyli osoba mająca szczególny prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi. Czy ta zasada odpowiedzialności ma dotyczyć także podmiotów zbiorowych? Czy podmiot będzie mógł być uznany za gwaranta, czy też będzie ponosił odpowiedzialność za niezrealizowanie obowiązku przez gwaranta, który pozostawał z podmiotem zbiorowym w szczególnym, opisanym w ustawie związku? Te pytania i wątpliwości z pewnością pojawią się w praktyce stosowania nowej ustawy. Trudności mogą powstać także w kontekście odpowiedniego stosowania innych przepisów, m.in. dotyczących strony podmiotowej.

Warto więc dokładnie przeanalizować i przedyskutować każdy aspekt nowego projektu, tak by po uchwaleniu ustawa nie powtórzyła losów poprzedniczki.

Autor jest dr n. prawnych, autorem publikacji z zakresu prawa karnego i konstytucyjnego

Obok nowelizacji kodeksu karnego flagowym projektem rządu jest nowa ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Projekt ma stanowić reakcję na nieskuteczność obecnie obowiązującej ustawy.

Ta nieskuteczność nie budzi chyba żadnych wątpliwości. W uzasadnieniu do projektu nowej ustawy wskazano, że w 2017 r. do sądów wpłynęło 14 spraw, w 2016 – 25, w 2015 – 14, w 2014 – 31, a w 2013 – 26. Autorzy projektu stwierdzają, że stosowanie dotychczasowych przepisów wiązało się z nakładaniem kar stosunkowo łagodnych. Wiele wskazuje też na to, że ze środkami reakcji prawnej uregulowanymi w obecnej ustawie spotykały się głównie małe podmioty. Dużych przedsiębiorców naruszających prawo sankcje spotykały rzadziej. Celem autorów nowej ustawy stało się uczynienie jej efektywniejszą, pozwalającą skutecznie reagować na poważne nieprawidłowości towarzyszące działalności niektórych podmiotów zbiorowych, w tym zwłaszcza dużych korporacji.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?