Nad hotelami zbierają się czarne chmury. Strach przed koronawirusem każe weryfikować firmowe plany. W wyznaczonym dawno terminie nie odbędą się na przykład prestiżowe targi nieruchomości MIPIM w Cannes, przyciągające corocznie tysiące inwestorów i gości z całego świata. Podobnie jest z międzynarodowym forum inwestycji hotelowych IHIF w Berlinie. Odwoływane i przekładane są także mniejsze firmowe imprezy, szkolenia, konferencje, debaty.
Wycieczki odwołują też zwykli turyści, urlopowicze. Mało kto chciałby dziś zwiedzać Rzym, o wycieczkach do Chin nie wspominając. Tylko włoskie hotele szacują straty na setki milionów euro. Panika rozlewa się po świecie.
Z problemem przyjdzie się zmierzyć także polskiej branży hotelowej i turystycznej. Pierwszy potwierdzony przypadek koronawirusa w Polsce może potęgować strach, który zatrzyma w domach przynajmniej część planujących podróże w celach biznesowych czy prywatnych.
Wytyczne dla hotelarzy wydał już główny inspektor sanitarny. Branża ma opracowane specjale procedury.
Na razie jest jednak za wcześnie, by oszacować wpływ koronawirusa na hotele w Polsce. Eksperci zwracają uwagę, że problemy z obłożeniem mogą mieć obiekty miejskie należące do międzynarodowych sieci, które wybierają przede wszystkim goście zagraniczni.