Bohdan Wyżnikiewicz wypowiedział się krytycznie na temat mojej notatki zamieszczonej w „Obserwatorze Finansowym” z sierpnia 2023 r. Jego tekst pt. „Kiedy (nie) dogonimy Francję” ukazał się w Rzeczpospolitej 4.01.2024. W denuncjatorskim zapale przypisał mi „beztroskę w podejściu do danych statystycznych, bez dostatecznej orientacji, co one oznaczają”. Dalej, przypisuje mi konkluzję, że „w 2032 r. przegonimy Francję o 7,8 proc. PKB per capita”.
Czytaj więcej
Osoby przysłuchujące się comiesięcznym konferencjom prezesa NBP mogły nabrać przekonania, że za osiem lat Polacy będą tak bogaci, jak Francuzi są obecnie. Ten optymizm niekoniecznie znajduje odzwierciedlenie w realiach.
Oba te zarzuty są nieuprawnione. Po pierwsze, w tematyce statystycznej (parytetów siły nabywczej) orientuję się chyba nie gorzej od dra Wyżnikiewicza, co dokumentują moje publikacje w uznanej literaturze przedmiotu. Wcale nie proponuję prostej ekstrapolacji trendów. Przeciwnie, sugeruję, że niezbędne jest uwzględnienie stosownych korekt mogących do pewnego stopnia uchwycić zachodzące zmiany strukturalne. Po uwzględnieniu tych korekt przewaga nad Francją… znika.
Po drugie, wcale nie konkluduję, że Polska „przegoni” Francję. Cała moją notatka jest napisana w trybie warunkowym – co sygnalizuje już użycie znaku zapytania w jej tytule („Polska za lat dziesięć: jeszcze za strefą euro, ale już przed Francją?”).
W notatce wymieniam warunki, jakie musiałyby być spełnione, by Polska dogoniła Francję. Ich spełnienie, hipotetycznie możliwe, jest praktycznie niemożliwe – co czytający ze zrozumieniem pojąć powinni. Moja notatka kończy się zdaniem dedykowanym czytelnikom mniej rozgarniętym: „Założenie, że w następnym dziesięcioleciu PKB Polski wzrośnie o blisko 47 proc (a tylko o 11,6 proc w strefie euro) może się wydawać zbyt optymistyczne.”