Podatki w Polsce są jak randka w ciemno. Z tą różnicą, że bez żadnej nadziei na spotkanie kogoś ładnego, sympatycznego i rozsądnego. Dla wielu moich znajomych prowadzących działalność gospodarczą wybór formy opodatkowania na rok 2023 był właśnie taką mocno stresującą randką w ciemno. Skala, liniówka, ryczałt – trudno było podjąć racjonalną decyzję. W każdym inna podstawa opodatkowania, inne stawki podatku, a przede wszystkim inaczej liczone składki zdrowotne.
Trzy dekady komplikowania podatków
Polski system podatkowy, który podlegał od narodzin na początku lat 90. nieustannym modyfikacjom – i komplikacjom – zwłaszcza po Polskim Ładzie stał się prawdziwą stajnią Augiasza. Jej posprzątanie będzie niezwykle trudne – wynika z debaty Towarzystwa Ekonomistów Polskich „Proste podatki - jak do nich dojść?”, z udziałem dra Tomasza Lasockiego, dr Karoliny Tetłak (oboje z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego) i prof. Pawła Wojciechowskiego (przewodniczącego rady programowej Instytutu Finansów Publicznych).
Czytaj więcej
Podatki powinny być proste, niskie i przewidywalne. To są postulaty, z którymi zgadzają się niemal wszyscy, ale doświadczenia reform pokazują, że wychodzi dokładnie odwrotnie. Co więcej, po Polskim Ładzie nie bardzo wiadomo, jak pogodzić postulat uproszczenia z postulatem przewidywalności.
System podatkowy to nie tylko to, co oficjalnie nazywa się podatkiem dochodowym, ale też np. składka zdrowotna. Nie tylko nie daje ona w ochronie zdrowotnej adekwatnych do kwoty uprawień, ale w ogóle nie gwarantuje dostępu do lekarza. Czyli nie jest składką, ale podatkiem. Ale nazwanie jej tak, a nie inaczej jest wygodne dla rządzących – zaciemnia obraz systemu podatkowego i umożliwia propagandowe manipulacje. Np. władza chwali się zwiększeniem w ramach Polskiego Ładu kwoty wolnej od podatku z 8 tys. do 30 tys. zł rocznie, podczas gdy faktycznie obniżyła ją do zera. Składkę zdrowotną płaci się przecież już od pierwszego zarobionego złotego.
Podatkowa mission impossible
Jeśli dodać do tego składki na ubezpieczenie społeczne, które jedni płacą od przychodu (pracownicy), inni mają rosnący z roku na rok ryczałt (przedsiębiorcy), inni ryczałt śmiesznie niski (rolnicy), a jeszcze inni nie płacą w ogóle (służby mundurowe) czy mają fundowane przez podatników przywileje (górnicy), to widać gąszcz, który trudno będzie rozplątać nie naruszając czyichś interesów grupowych i nie narażając się na protesty i opór społeczny.