Paweł Wojciechowski: Biały słoń

„Co łączy Paryż i Radom? Bilet LOT w dobrej cenie! Bliski Radom. Wygodne i nowoczesne lotnisko blisko Ciebie”. To hasło reklamowe na stołecznych autobusach ma zachęcić do korzystania z usług narodowego przewoźnika startującego z lotniska w Radomiu.

Publikacja: 28.04.2023 03:00

Paweł Wojciechowski: Biały słoń

Foto: PAP/Mateusz Marek

Z badań opinii publicznej IBRiS, opublikowanych w „Barometrze lotniczym Mazowsza” w maju 2019 r., wynika, że spośród tzw. tanich lotnisk 80 proc. mieszkańców stolicy wybrałoby Modlin, a zaledwie 6 proc. Radom. Brak popytu już wcześniej załamał przychody lotniska Radom-Sadków.

Wydawałoby się, że władza uwzględni te preferencje w rachunku ekonomicznym. Nic bardziej mylnego. Przez ostatnie siedem lat Modlinowi rzucano kłody pod nogi, zadecydowano także o stworzeniu gigantycznego lotniska w Baranowie. Radom ma się natomiast stać lotniskiem zapasowym CPK. Zburzono więc stare lotnisko. W jego miejscu zbudowano nowe, nazwane Warszawa-Radom.

Gdy z wielką pompą po raz drugi otwierano to stare nowe lotnisko, padło mnóstwo godnościowych zaklęć, jednak bardzo mało konkretów na temat rachunku ekonomicznego. A ten przecież jest bardzo prosty. Im więcej pasażerów, tym szybciej udaje się pokryć koszty stałe. To zwyczajny efekt skali. Dla portów regionalnych w Polsce próg rentowności to około 1,8 mln pasażerów rocznie.

Czytaj więcej

Na lotnisku w Radomiu wylądował pierwszy samolot

Ze wstępnych szacunków wynika, że Radom ma wyjść na prostą w 2040. Jednak wiele wskazuje na to, że rzeczywistość będzie dużo bardziej skomplikowana. I to z dwóch powodów. Po pierwsze, znacznie przekroczono planowane koszty budowy. Zamiast 400 mln inwestycja pochłonęła 800 mln zł. Firma doradcza ARUP szacuje, że od początku działalności wpompowano aż 1,4 mld! Po drugie, zagrożeniem jest konkurencja ze strony innych portów lotniczych. To ona w najbliższych latach zapewne podetnie skrzydła rozwoju lotniska w Radomiu. Zwłaszcza gdy wreszcie zostaną odblokowane inwestycje w Modlinie albo – nawet jeśli wydaje się mało prawdopodobne – zbudowane zostanie lotnisko CPK w Baranowie.

Radomianie mogą się więc czuć oszukani. Władza wmówiła im, że lotnisko w Sadkowie przyniesie miastu rozwój. Tymczasem podróż pociągiem z dworca Warszawa Centralna do Radomia, a następnie autobusem do Sadkowa trwa ponad dwie godziny! Dwa razy dłużej niż na lotnisko w Modlinie i osiem razy dłużej niż na lotnisko Chopina! Efektowna zmiana nazwy na Warszawa-Radom lotniska nawet na centymetr nie przybliżyła do stolicy. Hasło zaś „Bliski Radom” może stać się memem.

Bez budowy szybkiego połączenia kolejowego bezpośrednio połączonego z lotniskiem Warszawa-Radom nie będzie w stanie konkurować z innymi portami. A jeśli z Sadkowa będą latali głównie mieszkańcy Radomia i okolic, to uzbiera się około 150 tys. pasażerów rocznie. Czyli 12 razy mniej, niż potrzeba dla osiągnięcia progu rentowności.

Czytaj więcej

41 mln pasażerów na polskich lotniskach. Ryanair liderem wśród linii lotniczych

Nowoczesność lotniska to relatywnie słaby substytut kosztów i czasu podróży. A na razie nie jest ani bliżej, ani nawet taniej. Promocyjne ceny LOT-u są wyższe niż oferowane przez konkurencję z lepiej skomunikowanych portów lotniczych. Skończy się tak, że do najnowocześniejszego w kraju lotniska będą dopłacały państwowe spółki przez kilkadziesiąt lat. Albo będzie to LOT, oferując dumpingowe ceny biletów, albo PPL, proponując równie zaniżone opłaty lotniskowe.

Symbolem wielkich nieudanych inwestycji publicznych jest biały słoń. To piękne i rzadkie zwierzę było w Syjamie przedmiotem szczególnej czci. Służyło jednak królowi Syjamu do zubożania swoich podwładnych. Gdy któryś z nich wypadł z łask władcy, to monarcha dawał mu taki właśnie „prezent”. Potem zaś tylko czekał, aż kosztowne łożenie na utrzymanie zwierzęcia zrujnuje nieszczęśnika.

Mieszkańcy Radomia na pewno poczuli się właśnie zauważeni przez władzę, a nawet przez warszawiaków przyglądających się ciekawością hasłu „Bliski Radom”. Wątpliwe jednak, by przeczuwali, że ich nowe lotnisko może się stać takim białym słoniem.

Z badań opinii publicznej IBRiS, opublikowanych w „Barometrze lotniczym Mazowsza” w maju 2019 r., wynika, że spośród tzw. tanich lotnisk 80 proc. mieszkańców stolicy wybrałoby Modlin, a zaledwie 6 proc. Radom. Brak popytu już wcześniej załamał przychody lotniska Radom-Sadków.

Wydawałoby się, że władza uwzględni te preferencje w rachunku ekonomicznym. Nic bardziej mylnego. Przez ostatnie siedem lat Modlinowi rzucano kłody pod nogi, zadecydowano także o stworzeniu gigantycznego lotniska w Baranowie. Radom ma się natomiast stać lotniskiem zapasowym CPK. Zburzono więc stare lotnisko. W jego miejscu zbudowano nowe, nazwane Warszawa-Radom.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację