Anita Błaszczak: Dobrze mieć ukrytych czempionów, ale nie anonimowych

W wielu branżach wypracowaliśmy już sobie miejsce w międzynarodowej czołówce producentów i eksporterów, ale zbyt często jesteśmy tam anonimowym graczem. Zmienić mogą to inwestycje w innowacyjne produkty i silne marki.

Publikacja: 12.12.2021 20:22

Anita Błaszczak: Dobrze mieć ukrytych czempionów, ale nie anonimowych

Foto: AdobeStock

Przed kilkoma laty karierę robiło w Polsce określenie „ukryci czempioni”. Hermann Simon, niemiecki ekspert do spraw strategii i zarządzania, który wypromował to pojęcie, opisywał nim mało znane ogółowi średniej wielkości firmy, które rozwinęły swój biznes na międzynarodową skalę. W przypadku Polski mianem ukrytych czempionów można by określić całe branże. W tym produkcję czekolady, w której jesteśmy prawdziwym mistrzem i to nie tylko na europejską skalę. Aczkolwiek czempionem dobrze ukrytym, bo nawet Polakom nasz kraj nie kojarzy się z czekoladą. Owszem Szwajcaria, Belgia, ale Polska?!

Podobną sytuację mamy zresztą w kilku innych branżach. O ile pewnie niewielu Polaków zaskoczy nasza wysoka pozycja w produkcji wódki (pierwsze miejsce w Europie i czwarte na świecie), to już mniej znany jest fakt, iż Polska jest także piątym w Unii Europejskiej i szóstym na świecie producentem serów. Pod względem wielkości tej produkcji – która w 2020 roku sięgnęła 900 tys. ton – już niewiele (zaledwie 100 tys. ton) brakuje nam do Holandii.

Czytaj więcej

Polska czekoladą stoi, czyli słodkie dane z rynku

Nasz kraj jest też w światowej czołówce eksporterów jabłek i wiśni, a także globalnym liderem w eksporcie pieczarek. W zeszłym roku Polska stała się też największym na świecie eksporterem wyrobów tytoniowych, w tym papierosów, i awansowała na czwarte miejsce wśród największych w Europie eksporterów kosmetyków. Zajmujemy czwarte miejsce wśród największych eksporterów mebli, będąc jednocześnie globalnym numerem 1 w eksporcie okien robionych z PCV. W ostatnich latach staliśmy się też potentatem w usługach biznesowych, w tym w IT.

Podobne przykłady sukcesów można by mnożyć. Niestety w wielu branżach ten sukces polscy producenci wypracowali jako bardzo ukryci czempioni – anonimowi dostawcy, których produkty niekiedy nie są nawet kojarzone z Polską. W wielu innych branżach (choćby w tytoniowej czy czekoladowej) nasz produkcyjno-eksportowy sukces nie jest też zasługą krajowych przedsiębiorców, tylko efektem inwestycji globalnych marek, które w Polsce zlokalizowały i rozwijają swoją produkcję, z korzyścią dla naszej gospodarki. Inną sprawą jest, że coraz trudniej będzie nam utrzymać obecną pozycję solidnego, niedrogiego dostawcy. Perspektywa najbliższych lat to malejąca liczba coraz droższych pracowników przy coraz droższej energii.

Jedyny sposób utrzymania silnej pozycji to własne, innowacyjne produkty i mocne marki. Sporo polskich firm (w tym spółki z branży kosmetycznej oraz gier komputerowych) już stara się w ten sposób działać. To jednak wciąż niewiele jak na skalę i potrzeby naszej gospodarki, która, aby móc wyjść z pułapki średniego wzrostu, potrzebuje znanych w świecie czempionów. Nie stworzymy ich bez przyjaznego otoczenia biznesu (m.in. systemu prawno-podatkowego), które zachęca firmy do rozwoju i do zatrudniania najlepszych, dobrze opłacanych specjalistów. Tak, by mogły inwestować bez obaw, że z gąszcza mętnych regulacji nagle wychynie kolejna, która podwyższy im koszty, a obniży zarobki najlepszych pracowników.

Przed kilkoma laty karierę robiło w Polsce określenie „ukryci czempioni”. Hermann Simon, niemiecki ekspert do spraw strategii i zarządzania, który wypromował to pojęcie, opisywał nim mało znane ogółowi średniej wielkości firmy, które rozwinęły swój biznes na międzynarodową skalę. W przypadku Polski mianem ukrytych czempionów można by określić całe branże. W tym produkcję czekolady, w której jesteśmy prawdziwym mistrzem i to nie tylko na europejską skalę. Aczkolwiek czempionem dobrze ukrytym, bo nawet Polakom nasz kraj nie kojarzy się z czekoladą. Owszem Szwajcaria, Belgia, ale Polska?!

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację