Marcin Chludziński, prezes KGHM: Rozważamy inwestycje w małe reaktory jądrowe i wodór

Mamy pierwszy moment w historii, kiedy pieniądze z inwestycji w Chile wracają do Polski – podkreśla Marcin Chludziński, prezes KGHM, w rozmowie z Andrzejem Stecem.

Aktualizacja: 18.08.2021 21:04 Publikacja: 18.08.2021 21:00

Marcin Chludziński, prezes KGHM

Marcin Chludziński, prezes KGHM

Foto: Fotorzepa, Dariusz Iwański

Patrząc na rekordowe wyceny giełdowe, mamy „złoty" czas dla firm surowcowych na świecie. Potwierdza pan?

Wysokie ceny miedzi na światowych rynkach rzeczywiście nas wspierają, jak całą branżę. Istotnie rośnie też jednak popyt na nasz surowiec. Mamy wiatr w plecy, a nie w twarz, jak to było przez kilka lat z rzędu. Ale po pierwsze – nie każdy, jak widać po konkurencji, potrafi to wykorzystać, po drugie – warto przypomnieć, że od roku 2018, przy cenie miedzi znacznie niższej niż obecnie, radziliśmy sobie równie dobrze: zwiększaliśmy skalę produkcji, realizowaliśmy program naprawczy w zagranicznych inwestycjach, np. w Sierra Gorda. Rekordowe wyniki operacyjne I półrocza to efekt wielu inicjatyw optymalizacyjnych, kosztowych, walki o utrzymanie i zwiększanie produkcji, uruchamiania kolejnych instalacji przemysłowych.

Wspomniał pan o rosnącym popycie. Odbudował się już z poziomów sprzed pandemii? Nadganiamy stracony przez lockdown czas, czy to gospodarka tak pędzi?

Mam wrażenie, że gospodarka może pędzić szybciej niż przed pandemią, przynajmniej w niektórych obszarach, zarówno w kontekście popytu chińskiego – głównego motoru popytu na miedź – jak również potencjalnie gospodarki amerykańskiej i europejskiej. Uważam też, że ten popyt i zapotrzebowanie, bez zdarzeń nadzwyczajnych, powinny się utrzymać długofalowo.

Popyt to jednak jedna strona, drugą jest podaż metali. A tutaj nie widać dynamicznego wzrostu. Nowe projekty, jeśli nawet się otwierają, to w miejscach trudnych pod kątem geopolitycznym i często z zmniejszą efektywnością, np. zawartością miedzi.

To, co się ostatnio dzieje na świecie, ma wpływ na łańcuchy dostaw i bezpieczeństwo wydobycia. Nie ma po prostu tak dużo łatwo dostępnych surowców, a zapotrzebowanie rośnie. Walka o surowce trwa i będzie determinowała w najbliższym czasie rozwój globalnej gospodarki.

Wysokie ceny surowców to więc nie tylko spekulacja i zalew taniego pieniądze emitowanego przez banki centralne, ale również fundamenty?

To oczywiście też ma zauważalny wpływ na to, co obserwujemy na rynkach surowców, ale jednak fundamenty przeważają.

W ostatnich tygodniach w komentarzach ekonomistów i analityków przeważa jeden czynnik ryzyka: słabnąca gospodarka chińska. A to przecież wasz główny klient. Są powody do obaw?

Ten wątek pojawiał się również w czasach covidu, kiedy światowa gospodarka wyhamowała. Wtedy też sprzedawaliśmy na rynek chiński. Mamy zdywersyfikowany portfel klientów, stabilną strukturę sprzedaży. Nie zależy ona od jednego regionu. To zmniejsza ryzyko wahań i zwiększa nasze bezpieczeństwo finansowe.

Rzeczywiście, monitorujemy sygnały ośrodków analitycznych dotyczące chińskiej gospodarki, ale w takiej sytuacji żyjemy już przecież od dłuższego czasu.

KGHM pochwalił się właśnie wynikami finansowymi I półrocza, najlepszymi od dekady. Przeszacowaliście w górę wartość zagranicznych inwestycji, np. w Chile. To jakiś punkt przełomowy?

Inwestycje zagraniczne spędzały nam sen z powiek od kilku lat. To było i jest jedno z największych naszych wyzwań. One nie pracowały na siebie tak, jak powinny, pod kątem tempa i czasu zwrotu, strumienia pieniądza wracającego do firmy.

W roku 2018, kiedy rozpoczynaliśmy zarządzanie KGHM, w planach na aktywa zagraniczne był szereg kolejnych kosztownych inwestycji. Podjęliśmy wówczas decyzję, aby się zatrzymać, zrobić stop-klatkę i zastanowić się, co zmienić i poprawić w trwających już inwestycjach. Zoptymalizowaliśmy procesy produkcyjne i kosztowe. To zaowocowało w końcu lepszymi wynikami operacyjnymi i zaufaniem międzynarodowego rynku. Mamy pierwszy moment w historii, kiedy pieniądze z inwestycji w Chile wracają do Polski. W tym roku chodzi już o kwotę 500 mln zł. Spodziewamy się utrzymania tego trendu w kolejnym półroczu.

Z jednej strony mamy dobrą koniunkturę w branży, dobre wyniki finansowe spółki. Z drugiej strony w Polsce nabrzmiewa problem coraz droższej energii, co jest szczególnie ważne dla energochłonnego KGHM. Jak chcecie sobie poradzić z tym wyzwaniem?

Warto zauważyć, że dzięki optymalizacjom sami zużywamy mniej energii na jednostkę produkcji niż jeszcze rok temu.

Coraz droższa energia w Polsce, coraz wyższe opłaty za certyfikaty CO2 w jakiejś części są grą spekulacyjną, ale tego trendu długoterminowo nie da się jednak zawrócić. Już w 2018 roku, w ówczesnej strategii, zadeklarowaliśmy dojście w ciągu dekady do poziomu 50 proc. energii ze źródeł odnawialnych. To jednak tylko jeden z wątków.

Odpowiadając na potrzebę, która rysuje się w najbliższym czasie w gospodarce, czyli wzmożonego popytu na surowce, w tym na miedź czy srebro, musimy zdecydować się na transformację, analogicznie jak na początku lat 90., kiedy trzeba było dostosować działalność do wymogów środowiskowych.

KGHM inwestuje setki milionów złotych rocznie na rozwiązania prośrodowiskowe i istotne dla klimatu. Odpowiedzialna produkcja jest dla nas i naszych odbiorców coraz istotniejsza. Coraz wyższe standardy pod względem ESG potwierdza choćby prestiżowy Copper Mark, wyróżnienie, które uzyskało KGHM jako jedna z zaledwie dziesięciu firm na świecie.

Transformacja, którą przeprowadzamy, zawiera w sobie oczywiście element energetyczny. Wybudowaliśmy już część projektów fotowoltaicznych. Wkrótce pojawią się kolejne. A fotowoltaika to tylko część planowanych inwestycji.

W ostatnich miesiącach znów dużo mówi się w Polsce o atomie. Bierzecie ten temat pod uwagę?

W tej chwili aktualizujemy naszą strategię o wątki dotyczące zielonej energii. Jeden z nich może dotyczyć potencjalnego wykorzystania atomu.

W odpowiedzi na wysoką cenę energii i konieczność posiadania źródła energii z mniejszym wpływem na klimat małe reaktory jądrowe powinny być absolutnie rozważanym wariantem. Każdy, kto jest energochłonny, powinien brać je pod uwagę. Dzisiaj, niestety, nie ma na półce gotowych technologii w tym obszarze, które moglibyśmy niezwłocznie wykorzystać. Mówimy o technologii rozwojowej, dopiero testowanej na świecie. Agencje atomistyczne muszą dostosować wymagania, aby można je było zastosować w przemyśle.

Poważnie rozważamy i analizujemy też inwestycje wodorowe, zwłaszcza w kontekście przemysłu hutniczego. Podobnie jak wątek energii wiatrowej.

Niebawem, prawdopodobnie już we wrześniu, zakomunikujemy rynkowi, w którą stronę zmierzamy i co bierzemy pod uwagę. Omawiamy te zagadnienia od dłuższego czasu, ale zanim nie zakończymy analiz, nie możemy mówić o szczegółach.

CV

Marcin Chludziński jest prezesem KGHM od połowy 2018 r. Zasiada też w radzie nadzorczej PZU i Narodowej Radzie Rozwoju przy prezydencie RP. Wcześniej był prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu. Kierował też think tankiem gospodarczym: Fundacja Republikańska. Absolwent Instytutu Polityki Społecznej na Uniwersytecie Warszawskim.

Patrząc na rekordowe wyceny giełdowe, mamy „złoty" czas dla firm surowcowych na świecie. Potwierdza pan?

Wysokie ceny miedzi na światowych rynkach rzeczywiście nas wspierają, jak całą branżę. Istotnie rośnie też jednak popyt na nasz surowiec. Mamy wiatr w plecy, a nie w twarz, jak to było przez kilka lat z rzędu. Ale po pierwsze – nie każdy, jak widać po konkurencji, potrafi to wykorzystać, po drugie – warto przypomnieć, że od roku 2018, przy cenie miedzi znacznie niższej niż obecnie, radziliśmy sobie równie dobrze: zwiększaliśmy skalę produkcji, realizowaliśmy program naprawczy w zagranicznych inwestycjach, np. w Sierra Gorda. Rekordowe wyniki operacyjne I półrocza to efekt wielu inicjatyw optymalizacyjnych, kosztowych, walki o utrzymanie i zwiększanie produkcji, uruchamiania kolejnych instalacji przemysłowych.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację