- 27 zakażonych pielęgniarek i położnych trafiło do szpitala zakaźnego. Dwie są w ciężkim stanie. Jedna z nich pochodzi z Warszawy, druga z Radomia - wyjaśniła Ptok, cytowana przez Onet.
Ptok podkreśliła, że nie wszystkie pielęgniarki i położne „mają równy dostęp do testów na koronawirusa”.
- Są szpitale, które bez problemu wykonują testy swoim pracownikom. Niestety w niektórych placówkach dyrekcja uważa, że nie trzeba wykonywania testów u wszystkich pracowników – zaznaczyła.
- Nadal liczę na mądrość osób, które zarządzają pracownikami medycznymi. Mam nadzieję, że pracodawcy zaczną się troszczyć o swoich podwładnych, których mało na rynku ochrony zdrowia. Liczę, na to, iż środki finansowe, które otrzymują na walkę z epidemią koronawirusa powinni przeznaczyć na premiowanie pracowników - dodała szefowa związku zawodowego.