Państwowy Egzamin Specjalizacyjny (PES) już na ostatnim roku szkolenia specjalizacyjnego to jedne z ułatwień, na jakie mogliby liczyć medycy w ramach rozwiązań tarczy antykryzysowej. Przedstawiciele Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (PR OZZL), Komisji Młodych Lekarzy przy Naczelnej Radzie Lekarskiej (NRL) rozmawiali o nich pod koniec kwietnia podczas spotkanie online z Ministerstwem Zdrowia.
- Już dziś wiemy, że duża nowelizacja ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, w której znalazło się wiele zapisów będących realizacją porozumienia z ministrem Łukaszem Szumowskim z 2018 r., nie ma szans na procedowanie w tym roku. Staraliśmy się jednak przekonać ministerstwo, by część rozwiązań wprowadzić w ramach małej nowelizacji przy okazji tarczy antykryzysowej – tłumaczy Damian Patecki, członek NRL i współzałożyciel PR OZZL. – Bo nie ma wątpliwości, że przerwy w szkoleniu specjalizacyjnym pogłębią kryzys braku dostępności do lekarzy i odbiją się na pacjentach. Jeśli dzisiejsi rezydenci będą zmuszeni do wydłużenia szkolenia specjalizacyjnego, to nie tylko później zostaną specjalistami, ale też będą blokować miejsca rezydenckie, co uniemożliwi podjęcie szkolenia kolejnym młodym lekarzom. Dlatego zaproponowaliśmy, by lekarzom, którzy z powodu koronawirusa nie mogą dokończyć specjalizacji, bo brakuje im ostatnich kursów, staży i procedur, zaliczano szkolenie na podstawie opinii kierownika specjalizacji. Jeśli uzna on, że lekarz jest gotowy do podjęcia pracy jako specjalista, resort powinien uznać, że ukończył on specjalizację – tłumaczy Damian Patecki, rezydent anestezjologii.
Lekarze chcieliby także, by zdający europejski egzamin specjalizacyjny mogli liczyć na podobne ulgi, co zdający PES w tegorocznej sesji wiosennej. Tym, którzy zdali część testową, a z powodu koronawirusa nie będą mogli zdać części ustnej, Centrum Egzaminów Medycznych zaliczy ją jako cały egzamin. Medycy chcieliby, by zdanie pisemnej części egzaminu europejskiego również stanowiło podstawę do bycia uznanym w Polsce za specjalistę.
- Bardzo trudna jest też sytuacja tych lekarzy, którzy z powodu epidemii nie zdążyli podejść do testowej części egzaminu. Od kilku miesięcy żyją w niepewności, kiedy zostaną specjalistami. Ze strony ministerialnej padła propozycja, by w czerwcu zdawali oni jedynie egzamin ustny, ale na razie czekamy na konkrety – mówi Damian Patecki.