Dzieci od 12. roku życia mogą być szczepione przeciwko Covid-19 od czerwca. Z kolei młodsze – od połowy grudnia ubiegłego roku. Tam, gdzie potrzebna jest zgoda obojga rodziców, okazuje się, że jest z tym problem – zdarza się, że współmałżonkowie mają w kwestii szczepień odmienne zdanie. Posłowie Polski 2050 uznali, że sytuacja jest na tyle istotna, że wymaga zajęcia stanowiska przez ministra zdrowia oraz Michała Dworczyka, odpowiedzialnego za Narodowy Program Szczepień przeciwko SARS-CoV-2.
– Postulujemy, żeby osoby powyżej 16. roku życia mogły same decydować o poddaniu się szczepieniu – mówi „Rzeczpospolitej" posłanka Joanna Mucha z Polski 2050, która również wystąpiła do Biura Analiz Sejmowych o informację, jak ta kwestia jest rozwiązana w innych krajach.
Czytaj więcej
Z powodu dużej liczby zakażeń rząd może ogłosić obostrzenia. Tymczasem rzekomo nieistniejąca pandemia dopadła kolejnego antyszczepionkowca.
Interpelacja powstała na kanwie jednej z indywidualnych spraw, jaka wpłynęła do biura poselskiego, a w której miesiąc temu wypowiedział się sąd (o decyzji napisał portal natemat.pl).
Chodzi o 13-latka, który w czerwcu przyjął pierwszą dawkę szczepionki. Drugiej już nie, bo matka chłopca temu się sprzeciwiła – w punkcie szczepień wprost zastrzegła, że nie wyraża zgody na szczepienie syna i podanie mu drugiej dawki. Sam chłopiec twierdził, że był przekonany do pierwszej dawki, ale później nabrał wątpliwości co do kolejnej. Sąd uznał, że skoro matka nie chce szczepienia i dziecko także – to nie może zostać zaszczepione.