Duże zainteresowanie samorządów, atrakcyjnie skonstruowany model finansowania, schłodzenie rynku budowlanego – między innymi to wszystko powoduje, że Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe będą coraz mocniej widoczne jako budowniczowie przystępnych lokali – zgodzili się uczestnicy kolejnego spotkania z cyklu „Nieruchomości pod Orłem”.
Dobiega końca okres organizowania się SIM-ów, w tym roku powinny wystartować pierwsze budowy. Należy przy tym pamiętać, że SIM-y to nie masowy program budownictwa społecznego mający być przeciwwagą dla deweloperów – to forma zarządzenia oddolnym, realnym zapotrzebowaniem na mieszkania gmin – głównie małych i średnich.
Co to jest SIM
Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe to rodzaj joint ventures, które nie są nastawione na zysk. Przystępują do nich gminy oraz koordynator całego programu, Krajowy Zasób Nieruchomości (KZN).
Zainteresowana budową mieszkań gmina może zawiązać z KZN-em nowy SIM lub przystąpić do już istniejącego. Może wnieść do przedsięwzięcia konkretną działkę pod zabudowę wielorodzinną, a jeśli takowej nie ma, skorzystać z oferty KZN-u. Dotychczas państwo przekazało około 40 nieruchomości o wartości ponad ćwierć miliarda złotych.
– Zainteresowanie programem jest bardzo duże, zarówno jeśli chodzi o władze samorządowe, jak i samych potencjalnych mieszkańców. Działania niektórych gmin wynikają wręcz z oczekiwań społecznych – powiedział Arkadiusz Urban, prezes Krajowego Zasobu Nieruchomości. Do tej pory do programu przystąpiło prawie 400 gmin, zawiązując ponad 30 SIM-ów. Dziewięć kolejnych jest na etapie formowania.