W wielu biurowcach lokale usługowe są zamknięte na cztery spusty. – W niektórych budynkach puste stoją całe partery. Lokale nie mają najemców całymi miesiącami, a nawet latami – zauważa Karolina Kunciak, specjalista ds. lokali handlowych i usługowych w spółce Biuro Na Miarę. – Właścicielom biurowców zależy najbardziej na wynajmie biur. Na powierzchnie handlowo-usługowe położony jest mniejszy nacisk. Procesy najmu, a także weryfikacja biznesu najemców wyglądają inaczej niż w przypadku biur. Nie wszyscy wdrożyli odpowiednie procedury.
Skomplikowane umowy
Karolina Kunciak zaznacza, że właściciele nie chcą wpuszczać do biurowców nowych, nieznanych jeszcze marek. – Boją się w nie zainwestować, dokładając się np. do wykończenia lokalu – mówi. A od najemcy chcą niekiedy wielomiesięcznych kaucji – jako zabezpieczenia. – Tymczasem najemcy z tej branży, w odróżnieniu od wynajmujących biura, są przyzwyczajeni do inwestowania w lokale – zaznacza. – Nie akceptują jednak skomplikowanych umów najmu i zaglądania w ich biznesplany – dodaje.
Właściciele biurowców chcą mieć u siebie dużych, sprawdzonych najemców. – Mogą oni liczyć na dobrą ofertę lokalu z witrynami – nawet w centrum miasta, przy ruchliwych deptakach i głównych arteriach – mówi Karolina Kunciak. Lokale na parterze da się czasem wynająć w cenie biura. – Zwykle jednak są droższe o 20–50 proc. – zauważa ekspertka. Najdroższe są lokale z dobrymi adresami, widoczne od ulicy, niedaleko osiedli. – Lokale schowane w głębi (np. kantyny) bywają tańsze niż biura. Właściciel wynajmuje je głównie po to, by pokryć koszty eksploatacyjne. Czasem ma niewielką nadwyżkę. Utrzymuje stołówkę, bo dla najemców z wyższych pięter to ważne udogodnienie – tłumaczy Karolina Kunciak.
Firma doradcza Newmark Polska szacuje, że w biurowcach w Warszawie wolnych jest ok. 40 tys. mkw. powierzchni usługowych. – Wiele z nich jest traktowanych „wymiennie” – jako usługowe lub biurowe, w zależności od potrzeb najemcy – zaznacza Agnieszka Giermakowska, dyrektor działu badań rynkowych i doradztwa w Newmark Polska. Ekspertka podkreśla, że czas pandemii dla lokali usługowo-handlowych, zwłaszcza w biurowcach, nie był łaskawy.
– W biurowcach pracowało dużo mniej osób. Usługi oferowane na parterach nie były już tak potrzebne – tłumaczy. – Wraz ze stopniowym powrotem pracowników do biur powróciło też życie na parterach biurowców. Niemniej ze względu na upowszechnianie się hybrydowego modelu pracy niektóre usługi wróciły w mniejszej skali – zauważa.