Według dyrektor z Freedom Nieruchomości ze względu na wojnę w Ukrainie dobrym pomysłem jest także zakup większego mieszkania i wynajem „na pokoje”. – To jednak dużo trudniejsze i bardziej ryzykowne zadanie, wymaga większych nakładów. W czasie pandemii takie mieszkania całkowicie opustoszały, a właściciele nie mogli znaleźć nowych najemców – mówi. – Wielu inwestorów przez kilka miesięcy musiało dokładać do biznesu. Dlatego dziś do takich inwestycji podchodzą ostrożniej. Poszukują raczej mniejszych nieruchomości, którymi łatwiej obracać. Myślę, że ten trend utrzyma się w 2023 roku.
Zdaniem Kamila Wrotniaka 2023 r. nie przyniesie większych zmian. – Będziemy mówić co najwyżej o dążeniu do pewnego rodzaju stabilizacji, co po długim okresie niepewności i tak jest dobrym prognostykiem – ocenia. – Kluczowa będzie polityka rządu w walce z inflacją. Dopóki stopy procentowe nie zaczną spadać, kredyty nadal będą drogie i niedostępne, więc nabywcy nie wrócą na rynek.
W ocenie Wrotniaka bezpieczną przystanią pozostaną mieszkania kupowane w celach inwestycyjnych – kawalerki i jak najmniejsze lokale dwupokojowe, najlepiej wykończone pod klucz, gotowe do wprowadzenia się zaraz po zakupie. – Takie nieruchomości mogą służyć jako wieloletnia lokata nadwyżki finansowej, jako wstęp do biznesu związanego z najmem mieszkań lub jako second home np. nad polskim morzem – mówi.
Także Michał Grzeląska uważa, że największym zainteresowaniem będą się cieszyły małe mieszkania (do 40 mkw.). – Ze względu na cenę łatwiej je kupić, łatwiej wynająć, a ostatecznie – łatwiej sprzedać, gdy zajdzie taka potrzeba – mówi. - A np. inwestycja w grunty wiąże się z większym ryzykiem. Nie wystarczy podstawowa wiedza o zakupie. Jest wiele czynników, które ostatecznie mogą doprowadzić do straty. Przykładem jest chociażby wprowadzenie niekorzystnego dla nas planu miejscowego. Jest to elementarna wiedza, dla osób, które zajmują się gruntami zawodowo. Trzeba wiedzieć, że to na właścicielu działki spoczywa obowiązek śledzenia komunikatów i ogłoszeń publikowanych przez gminę.
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, komentuje, że preferencje inwestorów w głównej mierze zależą od posiadanego kapitału. – Innym regułom podlega inwestowanie 300 tys. zł, a innym kapitały rzędu kilku czy kilkunastu milionów. Niestety, w Polsce wciąż brakuje REIT-ów, które dla drobnych inwestorów byłyby optymalnym czy nawet jedynym wyborem, a dla dużych graczy doskonałą opcją dywersyfikacji inwestycji – mówi. – Tradycyjnie pierwszym wyborem będą mieszkania, ze szczególnym uwzględnieniem najmniej ryzykownych, czyli niewielkich jedno-, dwupokojowych, z segmentu popularnego. Optymalny wybór dla szukających lokali na wynajem to mieszkania o powierzchni maksimum ok. 50 mkw., nawet w przypadku trzech pokoi. Ewentualnie – mniejsze funkcjonalne kawalerki dla singli. Warunek konieczny to spory balkon i spokojna, bezpieczna okolica z dobrze rozwiniętą infrastrukturą.
Dodaje, że wyśrubowane do granic wytrzymałości stawki najmu sugerują wybór raczej lokalizacji peryferyjnych lub satelickich największych
metropolii, jednak dobrze skomunikowanych w ramach aglomeracji. -
Wiele wskazuje, że właśnie w kierunku takich lokalizacji będzie się
przemieszczał środek ciężkości zainteresowania zarówno kupujących,
jak i najemców, co bardzo dobrze wróży rentowności inwestycji- mówi.